poniedziałek, 24 grudnia 2012

Pieczęć prewencyjna, czyli reklama jakich mało

Pieczęć prewencyjna, czyli reklama jakich mało

Autorem artykułu jest Michał Ciałoń


artykularnia_import

Po co pieczęć na fakturze


Wystawiamy faktury i dodatkowo przybijamy pieczęć, na której jest napis "Wierzytelnościami zajmuje się firma windykacyjna XXX. Prosimy o terminowe płatności" albo coś w tym guście.

Używanie takiej pieczęci kosztuje firmę rocznie kilkaset złotych i ma dyscyplinować odbiorców do terminowych zapłat za wystawione faktury.


A może inaczej?


Takie straszenie naszego klienta nie jest moim zdaniem do końca w dobrym tonie. Można to zakomunikować inaczej. Np. przybić pieczątkę: "Polecamy usługi firmy XXX. Skutecznie pomaga spłacać długi." Przy okazji mamy o czym z klientem pogadać, a windykator taniej nam policzy za usługi, jak dzięki nam zdobędzie nowych klientów.


Reklama Twoje firmy, za którą ci zapłacą - czyli superdochód


Która z firm nie chciałaby uruchomić skutecznej kampanii reklamowej z niskimi kosztami? Albo bezpłatnie? Albo, żeby jeszcze ci, co reklamują płacili jej za to kilkaset złotych rocznie? A firmy windykacyjne tak potrafią. Reklamują się na każdej fakturze swoich klientów i na tym jeszcze zarabiają. BRAWO!!!


Pomyśl - może uruchomisz coś podobnego dla siebie?


Są tacy, co zrobią ci reklamę, wyszkolą przedstawicieli handlowych i opłacą ich, znajdą ci klientów i jeszcze dołożą sporą premię....

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kampania sieci PLAY - innowacyjna porażka czy sukces?

Kampania sieci PLAY - innowacyjna porażka czy sukces?

Autorem artykułu jest Marcin Kalisz


Z jednej strony kampania nowej telefonii cyfrowej PLAY należy do najbardziej przekombinowanych i pozbawionych informacji w ostatnich latach, ale z drugiej sam fakt, że o tym piszę świadczy, że kontrowersyjność może roznosić reklamę pocztą pantoflową.

Z jednej strony kampania nowej telefonii cyfrowej PLAY należy do najbardziej przekombinowanych i pozbawionych informacji w ostatnich latach, ale z drugiej sam fakt, że o tym piszę świadczy, że kontrowersyjność może roznosić reklamę pocztą pantoflową.

Czym więc jest ta jakże głośna i nietypowa kampania reklamowa? Nie od dziś wiadomo, że przełamywanie barier w marketingu i reklamie jest tyleż samo opłacalne, co niebezpieczne. Charakterystyczny “glut”, jak domniemywam jest czymś na podobieństwo logotypu choć trudno jednoznacznie stwierdzić czy nie jest nim sam napis PLAY, który czasem pojawia się bez towarzysza. Na widok kolorów marki trudno mi myśleć o czymkolwiek innym niż o czekoladzie z mleka alpejskiego, które to krowy fioletowej barwy dają.

Wrzaskliwy falstart

Pierwsze uderzenie miało wywołać podobną reakcję jak w przypadku Heyah – skoro wszyscy pytali czym jest czerwona łapa, to i pytać powinni czym jest PLAY pojawiające się na końcu niezrozumiałego spotu reklamowego. Przeszło bez echa – nikt nie gadał, nikt nie pytał, a tymczasem do filmów promujacych dodano nową informację: “inna telefonia komórkowa”. Wyczekiwanie na konkrety zostało nagrodzone wykrętem. Nasze porządanie miało się skupiać na obietnicy, że tym razem będzie inaczej. Inaczej? Czyli jak?

Odpowiedź nie nadchodziła. Potencjalny klient atakowany był za to niezliczonymi bannerami wydającymi z siebie dziwaczne bulgoty, znakami wodnymi na popularnych portalach internetowych i billboardami na ulicach miast – to hamburger z plastrem w ciapki, to znów nawiązanie do sławetnego występu Janet Jackson, kiedy to pierś odsłoniła się jej podobno przypadkiem.

Ale o co chodzi?

I kiedy wydawać się mogło, że to wszystko chybione i zupełnie niepotrzebnie zagmatwane nadeszła po części odpowiedź. Jeśli PLAY odniesie sukces nikt dociekał nie będzie czy wyszło to przypadkiem, czy efekt był zamierzony, ale wokół nowej sieci zaczyna powstawać społeczność, a chaotyczna kampania reklamowa zdaje się wykazywać wreszcie odrobinę konsekwencji. Co prawda wciąż jeszcze trudno nazwać to sukcesem, a promująca nurt web 2.0 strona PLAY wydaje się być jedynie namiastką jakiejś większej idei, ale powoli z ciemności wyłania się obraz grupy docelowej firmy. “Internetoholicy” piszą blogi sygnowane logiem PLAY, w wielu zakątkach polskiego internetu trwają gorące dyskusje na temat nowej sieci, a na jednym z popularnych portali oglądamy filmy niczym na YouTube po uprzednim naciśnięciu znaku firmowego “innej telefonii komórkowej”.

Konkretów wciąż jednak nie ma. W dyskusjach królują domysły i różne interpretacje wypowiedzi przedstawicieli nowej sieci. Tymczasem obserwatorzy czekają na informacje: gdzie? ile? w jakiej cenie? Rzucone w kilku ostatnich reklamach ochłapy próbują tuszować realny problem – dlaczego ktoś miałby pofatygować się do PLAY skoro nawet nie wie czy jest sens? Oczywiście grzebiąc dość intensywnie w firmowej stronie www odnajdziemy kilka szczegółów. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że ten cały medialny szum ma za zadanie ukryć to co jest istotą telefonii komórkowej – cennik i warunki. Czas pokaże czy kampania tajemnicy odniesie sukces...

---

Tekst pochodzi z materiałów prasowych firmy Arkas Sp. z o.o. oferującej uchwyty lcd, słuchawki i głośniki mp3, oraz akcesoria Disney stanowiące znakomity prezent dla dziecka.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

ERA SPOTLERA

ERA SPOTLERA

Autorem artykułu jest Aneta Mitko Aneta Mitko


artykularnia_import

Spotler to nie tylko nowe pojecie, ale przede wszystkim - nowe możliwości w branży reklamowej - nowy sposób dotarcia do kilkudziesięciu milionów odbiorców i potencjalnych klientów. Jak wynika z danych GUS – prawie każdy Polak ma dziś komórkę. Pod koniec tamtego roku odnotowano w kraju 37 mln aktywnych kart SIM co oznacza, że tylko w 2006 roku przybyło u nas 7,5 mln kolejnych kart telefonicznych (dla porównania – w 2005 wzrost kształtował się na poziomie 6 mln). I biorąc nawet pod uwagę fakt, że pewien procent tych kart należy z pewnością do tych nieużywanych, a część abonentów ma na przykład dwa telefony, to i tak wynik jest dość imponujący. Według operatorów sieci GSM realna liczba aktywnych, unikalnych użytkowników telefonów to w Polsce ok. 30 – 33 mln.

Idealne narzędzie nowoczesnej komunikacji marketingowej?

Jest duża szansa na to, aby Mobile Advertising i sam spotler stał się już wkrótce jednym z najlepszych narzędzi przekazu reklamowego w rękach marketerów. Na ‘rewolucyjność’ tej metody komunikacji, oraz na jej potencjał składa się kilka istotnych czynników:


telefon to medium o dużym zasięgu, które odbiorca zawsze ma przy sobie,
nowoczesne możliwości technologiczne pozwalają uatrakcyjnić przekaz,
użytkownicy komórek otwarci są na wszelkie nowinki,
można precyzyjnie zdefiniować grupę targetową,
a także dokładnie zmierzyć efekty mobilnej kampanii reklamowej.

Spotler jako kreacja wizerunkowa

Reklama tego typu wyświetla się jako statyczna lub animowana grafika na ekranie telefonu użytkownika przez minimum 5 sekund. Jej format zależy od wielkości wyświetlacza telefonu. Odbiorcy serwowany jest taki plik, który w danym modelu telefonu wygląda najkorzystniej. Ze względu na niewielką szybkość transferu danych, grafika nie może być zbyt ciężka – to w zasadzie jedyny minus takiej formy reklamowej. Prosprzedażowy spotler interaktywny Nieco bardziej zaawansowana forma reklamy mobilnej, szczególnie atrakcyjna dla tych, którzy zainteresowani są pozyskiwaniem bezpośrednich kontaktów z konsumentami i sprzedażą swoich produktów lub usług. Reklama tego rodzaju składa się z trzech elementów: grafiki, krótkiego tekstu reklamowego, oraz elementu "opt-in", dzięki któremu pozyskuje się zgodę użytkownika telefonu na kontakt z nim. Spotler Interactive pełni więc zarówno rolę wizerunkową, jak i sprzedażową (gromadząc stosowne zgody).

Spotler i… krok dalej w stronę użytkownika

Jeszcze bardziej rozbudowana forma Mobile Advertising (z przekierowaniem do mikrostrony zawierającej dodatkowy przekaz reklamowy) zakłada, że po pierwszym kontakcie użytkownika z graficzną reklamą, otrzymuje on prezent w postaci darmowego gadżetu na telefon. Prezent powiązany jest oczywiście z dodatkowymi informacjami o promowanym produkcie lub usłudze. Korzyści wynikające z zastosowania takiego rodzaju reklamy są oczywiste: wzmocnienie wizerunku i świadomości marki u odbiorcy poprzez odpowiednio zaprojektowany element graficzny, pozyskanie pozytywnego nastawienia do marki dzięki wartości dodanej (mobilny gadżet) dla użytkownika telefonu, możliwość naturalnego przekierowania odbiorcy do dodatkowych informacji o reklamowanym produkcie lub usłudze, a także umieszczenia numeru kontaktowego z infolinią.

I jeszcze Advergaming

To dynamicznie rozwijający się element marketingu mobilnego, który zyskuje na popularności wśród marketerów praktycznie każdej branży. Dzięki długiemu i intensywnemu kontaktowi użytkownika z grą, oraz możliwości wszczepienia przekazu promocyjnego w sposób naturalny i nieinwazyjny, advergaming jest doskonałym narzędziem do budowania świadomości marki w grupie młodych ludzi, chętnie korzystających z rozrywki i pozytywnie nastawionych do życia.

35% graczy uważa, że reklamy umieszczone w grach pomagają im w podejmowaniu decyzji zakupowych, a połowa ‘nałogowych graczy’ wręcz lubi pojawiające się w grze reklamy prawdziwych produktów (Nielsen Entertainment 2004). Inne badania wykazują, że wystarczy zaledwie 35 minut gry, aby znacznie zwiększyć nie tylko świadomość, ale i chęć zakupu danej marki, a ponieważ średni wiek graczy jest obecnie wyższy niż kiedyś (29 lat wg Horizon Media) trafiamy w ten sposób do jednej z najbardziej atrakcyjnych grup docelowych.

Gry Java napisane w technologii będącej standardem w telefonach komórkowych należą do najchętniej pobieranych na komórkę produktów. Podobnie jak na rynku PC, dostępne są właściwie wszystkie kategorie gatunkowe gier: przygodówki, wyścigi, strategie, gry logiczne, etc. Dzięki zastosowaniu advergaming'u oferuje się użytkownikowi wartość dodaną wzmacniając w ten sposób atrakcyjność produktu podstawowego.

Jak można wykorzystać gry mobilne do promocji marki - ilustracje --> http://www.telecommedia.pl/advergaming.html

A co sprawdza się najlepiej w m-marketingu z wykorzystaniem gier?

Okazuje się, że największą popularnością wśród użytkowników w Polsce cieszą się kolejno: gry przygodowe, wyścigi, gry o tematyce sportowej (głównie związane z piłką nożną) oraz gry akcji. W przeciwieństwie na przykład do Amerykanów, nie pociągają nas za bardzo gry hazardowe na komórkę, które w USA stanowią jedną z ulubionych rozrywek. W przyszłości trendy tematyczne na naszym rynku pewnie się utrzymają, pojawią się natomiast nowe możliwości technologiczne w telefonii, a co za tym idzie – także nowe pomysły w dziedzinie reklamy mobilnej. Przede wszystkim, w miarę powiększania się bazy telefonów najnowszej generacji, będziemy mieli wkrótce do czynienia z grami 3D, co oznacza duży skok jakościowy w porównaniu z możliwościami graficznymi gier 2D. Poza tym, pojawią się gry typu ‘multiplayer’, które – podobnie jak w grach na PC - pozwalają na udział większej ilości osób w jednej rozgrywce.

Kampanie reklamowe na telefon

W kampaniach reklamowych prowadzonych wśród użytkowników nowoczesnych telefonów komórkowych, a także innych urządzeń mobilnych wykorzystuje się obecnie gry Java, animacje, kolorowe tapety, real tones, clipy video i inne nowoczesne multimedia. Stanowią one dla odbiorcy istotną wartość i są pozytywnie odbierane, co przekłada się także na dobre skojarzenia z promowaną w ten sposób marką. Dzięki temu przekaz marketingowy zostaje lepiej utrwalony.

Może więc warto poeksperymentować i przekonać się na własnej marce?

Więcej o reklamie mobilnej i produktach multimedialnych na telefony komórkowe na www.telecommedia.pl W tekście wykorzystano dane udostępnione przez Agencję Mobile Marketing 2.0 – Telecom Media Aneta Mitko netafora@netafora.pl Konsultantka ds. Internetu, specjalista PR i copywriter. Specjalizuje się w usługach public relations online, oraz w kreacji tekstów i pomysłów reklamowych na potrzeby Internetu. Regularnie publikuje artykuły w prasie fachowej poruszając tematykę nowych mediów i promocji w Internecie oraz prowadzi specjalistyczne szkolenia dla firm z zakresu e-PR i sieciowego marketingu. W branży nieprzerwanie od 1999 roku. Na swoim koncie ma udział w projektach internetowych m.in. dla takich marek jak: 7 UP, BieznesNet, Bluerank, DaimlerChrysler, Digital One, Euro RSCG, DomBank, Hasbro, Mirinda, MultiBank, Pepsi, Quiosque, Rainbow Tours, Real, Renault, Schering, Sony Ericsson, Telekomunikacja Polska, Wyeth, Vileda.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak zaistnieć z niedużą stroną firmy w Internecie?

Jak zaistnieć z niedużą stroną firmy w Internecie ?

Autorem artykułu jest Mariusz Gąsiewski


artykularnia_import

Jak wiadomo, najwięcej jest w Polsce małych i średnich firm, których działalności skupia się na ściśle ograniczonym, lokalnym obszarze. Jak powinna coraz więcej ludzi chce wyszukiwać produkty i usługi poprzez Internet. Jednocześnie stosunkowo niska aktywność małych i średnich firm w Internecie sprawia, że nawet nieduża, prosta strona internetowa stworzona według poniżej podanego układu może się stać istotną przewagą konkurencyjną w otoczeniu lokalnym firmy.

Poniższe zestawienie jest fragmentem mojego darmowego przewodnika po rozwoju aktywności w Internecie dla niedużych, lokalnych firm, który jest dostępny:


w postaci HTML pod adresem Jak zaistnieć z niedużą stroną firmy w Internecie ?
w postaci PDF pod adresem http://www.ittechnology.us/sciaganie/Przewodnik-wyszukiwanie-lokalne_1.0.pdf ?

Jeżeli chciałbyś miec prostą stronę WWW dla swojej firmy, ale nie chcesz jeszcze inwestować w promocję w Internecie (np. dopiero startujesz ze swoją firmą) możesz ściągnąć z mojej strony Gotowe strony WWW darmowe szablony stron internetowych. Szablony te są udostępnone na licencji Open Source, mogą być rozpowszechniane i wykorzystywane bez żadnych opłat.

Umieszczona na tej stronie instrukcja pozwoli Ci zrobić podstawową edycję tych szablonów na swój użytek bez pomocy informatyka.

Poniższy artykuł przedstawia obowiązkowe i opcjonalne elementy prostej, ale efektywnej i przyjaznej dla klientów strony niedużej lub średniej firmy.



Podstawowe elementy każdej “lokalnej” witryny internetowej:

Strona Główna



Strona Główna to najważniejsza część witryny. Ją jako pierwszą widzą najczęściej klienci!



Na stronie głównej powinny się znaleźć:


nazwa Twojej firmy;
czym sie zajmuje Twoja firma i kogo ona obsługuje;
miasta, w których Twoja firma operuje;
godziny otwarcia;
przewagi konkurencyjne – napisane jednak w krótki i zwięzły sposób (pamiętaj zbyt dużo treści na stronie utrudnia jej czytanie).



Podstrona usługi (lub produkty)



Podstrona Nasze usługi (Nasze produkty) powinna opisywać najważniejsze elementy działalności. Ważne jest jednak, aby tę działalność przedstawiać od strony potencjalnych korzyści klienta. Napiszmy dlaczego dany klient powinien skorzystać z naszych usług, a nie z usług naszej konkurencji. W tym miejscu warto wykorzystać efekty naszej analizy konkurencji, wspomnianej w poście sdfsa . Ta podstrona to właściwe miejsce na pokazanie naszych przewag konkurencyjnych. Jeżeli nasza firma ma możliwość przedstawienia zdjęć, opisów wcześniej wykonanych prac to powinna to bezwarunkowo zrobić. Jedno zdjęcie może dać więcej niż tuzin opisów.



Podstrona “Kontakt”



Podstrona kontakt powinna zawierać

dokładny, szczegółowy adres firmy, telefon, osoby kontaktowe

formularz mailowy, umożliwiający kontakt z klientem

adres mailowy napisany w sposób zabiezpieczajacy przed spamem, np. w formie: m.klas*twojbiznes.pl (w miejsce * wstaw proszę znak “@”).



Podstrona “Dojazd/Lokalizacja”



Na tej podstronie opisany powinien być w sposób szczegółowy dojazd do firmy. Warto tutaj oprócz standardowej drogi dojazdu dodać dojście od przystanków komunikacji miejskiej, dworca autobusowego, dojście od charakterystycznych miejsc w mieście. Przy opisach dojazdu trzeba mieć świadomość, że często osoba, które je czyta nie zna naszego miasta dobrze, więc suche opisy ulic mogą nie być dla niego pomocne. Warto więc do tych opisów dodać jakieś charakterystyczne punkty orientacyjne, np. firma XXX znajduje się niedaleko Kościeła Mariackiego, firma XXX znajduje się 300 m od Centrum Handlowego “Arkadia” i itp.

Opcjonalne (ale polecane do wykonania) elementy witryny internetowej

Podstrona O firmie

Podstrona to nie może stanowić najważniejszej części strony. Jednocześnie jednak warto zadbać o jej prawidłowe wykonanie.

Na tej podstronie można zawrzeć:


krótką historię firmy (krótką i treściwą, pokazującą jej tradycje i znaczenie w okolicy);
osiągnięcia i nagrody;
rzeczy, które mogą zwiększyc zaufanie potencjalnego klienta do firmy (np. opis taboru transportowego w przypadku firmy transportowej).



Podstrona Polecają nas/Opinie klientów,



Podstrona ta jest miejscem, gdzie możemy pochwalić się opiniami naszych klientów, referencjami wcześniej obsłużonych osób. Co jest ważne, opinie te nie powinny być pustymi “wziętymi z sufitu” wyrażeniami marketingowymi. Jeżeli mieliśmy jakiegoś bardzo zadowolonego klienta poprośmy go o zgodę na umieszczenie na naszej stronie takiej opinii. Niech ta opinia nie będzie sztuczna, ale niech wyraża jego szczere zdanie o naszej firmie w odniesieniu do naszych usług.



Podstrona Porady dla klientów/Jak pomóc sobie w
...



Jeżeli chcemy stworzyć naprawdę dobrą stronę internetową możemy dodać do niej elementy porad dla naszych klientów, które będą dla nich pomocne, a poprzez to pozwolą nam się do nich zbliżyć. Twój klient wie o dziedzinie Twojego biznesu dużo mniej niż Ty wiesz. To, co dla Ciebie jest przysłowiową “kaszką z mleczkiem” dla niego może stanowić poważny problem. Pomóż mu poprzez swoją stronę internetową w rozwiązaniu tego problemu, a prędzej czy później stanie się on Twoim klientem.



Podstrona Partnerzy




Podstrona ta mogła by służyć do rozwoju współpracy z firmami, które wykonują usługi lub produkty współgrające z naszymi. W normalnym życiu często jest tak, że np. firma budowlana, która buduje dom poleca nam kogoś do jego wykończenia.



Dlaczego tego nie przenieść na stronę internetową? Jeżeli jesteś zakładem fryzjerskim porozmawiaj z najbliższymi salonami fryzjerskimi i salonami makijażu o współpracy. Niech np. osoba, która trafi do takiego zakładu po powołaniu się na Twoją witrynę dostaje 10% zniżki w zamian za co klienci zdobyci poprzez stronę internetową salonu fryzjerskiego czy salonu makijażu otrzymają taką zniżkę u Ciebie.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Reklama prasowa w USA

Reklama prasowa w USA

Autorem artykułu jest Przemysław Szczypczyk


Chociaż dynamiczny rozwój reklamy nastąpił dopiero w drugiej połowie XIX wieku w Stanach Zjednoczonych to wydaje się, że potrzeba reklamy towarzyszy ludzkości od jej zarania. Udokumentowana historia reklamy liczy 5000 lat. Odkryto babilońskie gliniane tabliczki, egipskie papirusy czy rzymskie szyldy reklamowe świadczące o tym, że odkąd ludzie wynaleźli handel i usługi musieli także znaleźć sposób na ich zareklamowanie. Początki reklamy

Chociaż dynamiczny rozwój reklamy nastąpił dopiero w drugiej połowie XIX wieku w Stanach Zjednoczonych to wydaje się, że potrzeba reklamy towarzyszy ludzkości od jej zarania. Udokumentowana historia reklamy liczy 5000 lat. Odkryto babilońskie gliniane tabliczki, egipskie papirusy czy rzymskie szyldy reklamowe świadczące o tym, że odkąd ludzie wynaleźli handel i usługi musieli także znaleźć sposób na ich zareklamowanie.

Oczywiście wydarzeniem przełomowym i jednocześnie decydującym o powstaniu reklamy prasowej było wynalezienie prze Jana Gutenberga druku za pomocą ruchomych czcionek. Już w około 40 lat później pewien Londyńczyk wydrukował pierwszą reklamę w Anglii. Była to ulotka z informacjami dla duchowieństwa na czas Wielkanocy. Pierwszą reklamą wydrukowanych w formie ulotek rozrzucanych na ulicach była niemiecka broszura zachwalająca właściwości jakiegoś medykamentu.

Premiera stricte prasowej reklamy miała miejsce w Anglii. W pierwszej tamtejszej gazecie „Weekly News of London” pojawiły się anonse reklamowe w roku 1625. Zaczątkiem dzisiejszych ogłoszeń drobnych były pisane łaciną ogłoszenia o pracy zaczynające się od słów „si qui...” (jeśli ktoś...). Z czasem zaczęły one dotyczyć różnych rzeczy, ale w wielu językach przyjęła się nazwa „siquis” oznaczająca drobne ogłoszenie.

Pojawienie się reklamy w Ameryce i czynniki jej rozwoju.

Pierwsi koloniści, którzy przybyli do Ameryki w XVII wieku znali już ten rodzaj reklamy rozwijający się zwłaszcza w Anglii. Pierwszą amerykańską gazetą publikującą ogłoszenia był „The Boston Newsletter”. Od tej pory w Ameryce podobnie jak w Europie zaczęto ukazywać się coraz więcej tytułów prasowych, w których zamieszczane były anonse, które dziś nazwalibyśmy ogłoszeniami drobnymi lub lokalnymi. Taka sytuacja trwała właściwie aż do drugiej połowy XIX wieku kiedy to miał miejsce w USA ogromny boom gospodarczy i społeczny. Gwałtownie wzrosła liczba ludności, kraj z rolniczego stał się wysoko uprzemysłowiony co spowodowało wzrost ludności miast. Ogólna liczba ludności USA w ostatnich trzech dekadach XIX wieku podwoiła się. Znacznie poprawiła się komunikacja i standard życia. Nastąpił również znaczny postęp techniczny. Wynalezienie elektryczności, silnika spalinowego, maszyny do pisania, telegrafu czy telefonu umożliwiło łatwiejsze komunikowanie się między ludźmi i szybszą wymianę informacji. W dziedzinie drukarstwa duże znaczenie miał tzw. linotyp skonstruowany przez Ottmara Mergenthalera, w którym ręcznie składane czcionki zastąpione zostały automatycznym składem i łamaniem tekstu.

Rozwój amerykańskiej reklamy prasowej

Od czasów kolonialnych gazety cieszyły się w Ameryce popularnością. Dynamiczny rozwój umożliwiły w szczególności wynalazki Richarda Hoe, który w 1846 roku wynalazł rotacyjną maszynę drukarską, a w 1871 roku tzw. Prasę rolkową drukującą po obu stronach zwoju papieru i wypuszczającą złożone arkusze. Zaowocowało to tym, że pod koniec XIX wieku wydawano w Stanach około 1000 tytułów gazet o łącznym nakładzie około 10 milionów egzemplarzy. Do drugiej połowy XIX wieku ogłoszenia reklamowe w zasadzie się nie zmieniały. Obowiązywała tzw. reguła agatu, która określała wielkość czcionki ogłoszenia na 5,5 co sprawiało, że przejrzystość reklam była mocno ograniczona. W przeciwieństwie do obecnych zasad ogłoszenia drukowano na pierwszych stronach i zajmowały one kilka stron.

Jak już wspomniałem największy rozwój reklamy prasowej nastąpił w ostatnich dekadach XIX wieku, a więc po wojnie secesyjnej. Nastąpiło wtedy odrodzenie religijne dzięki czemu publikacje religijne wręcz zdominowały amerykański rynek prasy. Nakład pism religijnych osiągał 400 tysięcy egzemplarzy, a łączny szacuje się na 5 milionów. Dzięki swojej dominacji pisma te skupiły około 75% rynku reklamy. Reklamowano szczególnie przeróżne preparaty medyczne, zawierające nieraz nawet 40% alkoholu. Publikowane natomiast były często w pismach propagujących wstrzemięźliwość od napojów alkoholowych.

Niezmiernie do rozpowszechnienia się reklamy przyczyniły się czasopisma. W końcu XIX wieku pojawiły się liczne czasopisma skierowane do określonej grupy odbiorców. Pojawiły się np. pierwowzory dzisiejszej prasy kobiecej, poradników, pism rozrywkowych itp. Takie czasopisma jak: „Munsey’s”, „Cosmopolotan” czy „Ladies Home Journal” osiągnęły nakład kilkuset tysięcy do miliona egzemplarzy. Duża konkurencja oraz nowe środki techniczne spowodowały spadek cen i tym samym szerszą rzeszę odbiorców prasy. Spowodowało to ogromne zainteresowanie ze strony reklamodawców. Czasopisma dały możliwość reklamy danego towaru w skali całego kraju. Liczba stron zapełnionych reklamami była porównywalna do dzisiejszej i wahała się od 75 do nawet 120 stron. Czasopisma były niejako brakującym ogniwem w zbycie produktów. Reklamy w pismach stanowiły najlepszy sposób na dotarcie z danym produktem do konsumenta w całym kraju. Pierwszym artykułem, który zyskał dużą popularność dzięki reklamie prasowej były płatki śniadaniowe firmy Quaker Oats.

Po zakończeniu wojny secesyjnej w związku z dużą liczbą ludzi rannych i podupadłych na zdrowiu rynek reklamy zdominowali producenci środków medycznych, które sprzedawane bez recepty i często stanowiły jedyną pomoc medyczną. Jednak ich wątpliwa jakość zachwiała zaufaniem do reklamy w ogóle. U progu XX wieku okazało się, że wolna amerykanka w reklamie prowadzi do upadku moralności w gospodarce. Ciągle niezwykle popularne reklamy środków medycznych bez recepty gwarantowały wyleczenie nie tylko ze wszystkich chorób ale nawet tych nieistniejących. Można było dostać np. przyjemne w smaku lekarstwo na raka, ewentualnie na cholerę. Żadne oszustwo, obietnica szybkiej i skutecznej kuracji nie wydawała się zbyt szalona. Już w 1865 roku „New York Herald Tribune” wyeliminował ze swoich łam pewne rodzaje ogłoszeń medycznych. W 1892 roku „Ladies Home Journal” jako pierwszy zakazał reklamy wszelkich lekarstw. Narastający społeczne niezadowolenie doprowadziło do uchwalenia przez kongres w 1906 roku „Ustawy o czystej żywności i lekach” będącej pierwszą ustawą stanowiącą narzędzie nadzoru nad reklamą. Kolejnym krokiem do uregulowania spraw handlu, a zatem i reklamy było uchwalenie w 1914 roku Federacyjnej Komisji ds. Handlu. Zajmuje się ona przeciwdziałaniem nieuczciwej konkurencji oraz rozpowszechnianiu fałszywych, kłamliwych lub mylących reklam.

Wygląd ogłoszeń reklamowych w tym okresie wciąż był dość sztywny jednak zaczęły pojawiać się pewne innowacje. W 1870 roku pojawiła się pierwsza reklama ilustrowana. Reklamy zaczęły obejmować więcej niż jedną szpaltę a z czasem pojawiły się reklamy na całą kolumnę.

Nowym polem działania reklamy stał się okres pierwszej wojny światowej. Agencje reklamowe obok sprzedawania towarów zajęły się wzbudzaniem patriotycznych uczuć, propagowaniem sprzedaży obligacji rządowych czy zachęcaniem do oszczędności. Okres wojny przekonał ludzi, że reklama potrafi być tak samo użyteczna w rozpowszechnianiu idei jak w sprzedaży artykułów konsumpcyjnych. Lata 20-ste to dalszy wzrost gospodarczy USA, a więc także rozwój reklamy, wśród której ciągle najpopularniejsza była reklama prasowa choć miała teraz nowego konkurenta - radio.

Końcem pewnej epoki było wydanie „The Saturday Evening Post” z 7 grudnia 1929 roku, ostatniego przed wybuchem wielkiego kryzysu. Na 268 stron pisma 154 stanowiły reklamy. Nigdy później to czasopismo nie powtórzyło już tego rekordu. Lata kryzysu do drugiej wojny światowej to ukształtowanie się radia jako głównego nośnika reklamy. Wybuch wojny spowodował jeszcze większe użycie reklamy do celów propagandy wojennej. W zaledwie cztery tygodnie po ataku na Pearl Harbour powołano Wojenną Radę ds. Reklamy jako organ Federalnego Biura ds. Informacji Wojennej. Jej zadaniem było niesienie pomocy rządowi w mobilizowaniu narodu do walki o zwycięstwo. Pomysł „reklamy w służbie społeczeństwa” przyniósł bardzo dobre skutki i przyczynił się do zwycięstwa. Z inicjatywy prezydenta Rosevelta organizacja ta przetrwała do dziś pod nazwą Rady ds. Reklamy.

Reklama prasowa dziś

Po recesji początku lat 90. reklama prasowa powoli się podnosi. Na rynku istnieje około 1560 tytułów gazet czyli blisko 200 mniej niż 20 lat wcześniej. Wydawcy się konsolidują chcąc osiągnąć większą skuteczność w rywalizacji o reklamodawców oraz zmniejszeniu kosztów. Największe wyzwanie to spadek czytelnictwa. U progu lat 90. nakład prasy był najmniejszy od 30 lat. Szczególnie niepokojący jest spadek czytelnictwa wśród ludzi w wieku 18-24 lata, ponieważ wykształcenie nawyku czytelnictwa jest decydujące właśnie w tym wieku. Gazety przestały również stanowić podstawowe źródło informacji, rozrywki i reklamy. Zmusza to wydawców do zwiększania wydatków na marketing.

Rozrost podmiejskich osiedli uczynił z broszur reklamowych i gazetek osiedlowych głównych konkurentów w walce o budżety reklamowe firm. Również reklama wysyłkowa i telewizje kablowe sprawiły, że niektórzy detaliści wycofali się z reklamy prasowej. Reklamodawcy chcą większej efektywności poprzez dotarcie do wąsko określonej grupy odbiorców. Dlatego wybierają oni specjalistyczne czasopisma, lokalne wydania gazet czy określone programy telewizyjne, ale także bardziej bezpośrednie środki przekazu jak telefon czy kupony otrzymywane na miejscu sprzedaży. Mimo jednak ciągłego podkopywania fundamentów reklamy prasowej wciąż jest ona rentowna i cieszy się dużą popularnością.

Ciekawym przypadkiem jest natomiast prasa ogólnokrajowa, która mimo swojej teoretycznej potęgi boryka się z niechęcią ze strony reklamodawców. Największą tego typu gazetą w Stanach Zjednoczonych jest „USA Today” stworzony w 1982 roku. Dzienny nakład wynosi ponad 2 miliony egzemplarzy, a krąg czytelników to około 6,5 miliona ludzi. Gazeta ogólnokrajowa to jednak ewenement na amerykańskim rynku. Nie zawiera ona reklam sieci sklepów, dealerów i innych lokalnych kategorii produktów. „USA Today” czerpie główne zyski od firm motoryzacyjnych, komputerowych i oferujących usługi finansowe. Jego oferta dla reklamodawców bardziej przypomina oferty telewizji lub czasopism niż lokalnej prasy. Reklamodawca kupuje konkretny plan emisji z datami i miejscem w gazecie w zamian za zniżki, ale z niewielką możliwością odwołania zamówienia. Po początkowych problemach obecnie „USA Today” dzięki między innymi licznym dodatkom tematycznym staje się coraz bardziej zyskowny.

Rodzaje reklamy prasowej

Można wyróżnić dwa podstawowe rodzaje reklamy prasowej: ogłoszenia drobne i reklamę ramkową (modułową). Pierwszy jej rodzaj czyli ogłoszenia drobne stanowią największe źródło dochodów gazet. Wynika to z tego, że daje ona w zasadzie czysty zysk. Ich koszt ze strony gazet jest w zasadzie żaden. Są one skoncentrowane w kilku kategoriach: ogłoszenia motoryzacyjne (43% wszystkich), ogłoszenia o pracy i nieruchomościach (po 18%). Poza standardowymi rodzajami ogłoszeń drobnych gazety umieszczają także ogłoszenia z ilustracjami w sekcji ogłoszeń drobnych. Są one zwane ogłoszeniami drobnymi ramkowymi i umieszczane są zazwyczaj wśród ogłoszeń motoryzacyjnych i dotyczących nieruchomości. Oczywiście na rynku ogłoszeń drobnych gazety również mają coraz większą konkurencję. Istnieją np. bezpłatne infolinie gdzie zainteresowani mogą uzyskać większość informacji na temat pojazdów i otrzymać pocztą lub faksem odpowiednie oferty. Podobnie rzecz się ma w przypadku informacji o nieruchomościach i pracy, na temat których istnieją ogłoszenia drobne on-line i poprzez telewizje kablowe. Póki co jednak gazety mają tą przewagę, że w świadomości ludzi ogłoszenia takie kojarzą się z gazetami. Dysponują one także szerokimi bazami danych dotyczących produktów na sprzedaż. Współpracują także ze sobą tworząc ogólnokrajowe bazy danych na temat zatrudnienia, nieruchomości i motoryzacji. Mają także wciąż pozycję dominującą na tym rynku co stwarza większe możliwości inwestowania w marketing i w ulepszanie ogłoszeń poprzez dodawanie kolorów, fotografii, mapek itp.

Reklamy modułowe to prawie wszystkie reklamy z wyjątkiem ogłoszeń drobnych oraz ogłoszeń prawnych i publicznych. Są one najczęściej kolorowe i posiadają elementy graficzne. Reklamy te możemy natomiast podzielić na lokalne i ogólnokrajowe. Reklama lokalna dla prasy codziennej to podstawowe źródło dochodów. Jest to każda reklama umieszczona w gazecie przez lokalne firmy, osoby czy organizacje. Wielkie koncerny detaliczne wydają po 100 milionów dolarów każdy na reklamę prasową. Dzieje się tak dlatego, że gazety pozostają dominującym lokalnym nośnikiem reklam. Prócz stacji radiowych i telewizjach kablowych największym rywalem gazet na tym rynku jest reklama wysyłkowa, która dociera do wąsko zdefiniowanych grup odbiorców. W celu skutecznej rywalizacji z reklamą wysyłkową gazety stosują uproszczenia procesu zakupu powierzchni reklamowej. W 1993 roku utworzono tzw. Standardową Fakturę Reklamową, która miała na celu ujednolicenie faktur i rachunków stosowanych w reklamie lokalnej. Taki formularz sprawia, że dokonywanie zakupu powierzchni reklamowej w więcej niż w jednej gazecie jest bardzo wydajne.

Reklama ogólnokrajowa jest dla przemysłu prasowego ciągłym problemem. Wydatki ogólnokrajowych reklamodawców na prasę pozostają niewielkie w porównaniu z innymi mediami. Problemy wynikają z kilku punktów niezgody między nimi a prasą. Jest to zróżnicowanie stawek dla reklamodawców co oznacza, że muszą oni płacić nieraz od 75% do nawet 100% więcej niż ich lokalni odpowiednicy za taka samą powierzchnię reklamową. Reklamodawcy domagają się także standaryzacji, czyli takich samych stawek, rabatów i pozycji co pozwalałoby na zakup reklamy za pomocą jednego zamówienia. Ważnym krokiem ku takiej standaryzacji było wprowadzenie w 1981 roku standardowego modułu reklamowego pozwalającego reklamodawcą ogólnokrajowym na zaprojektowanie jednej reklamy akceptowalnej przez każdą z gazet. Gazety muszą jednak jeszcze pokonać wiele problemów by zwiększyć swój udział w reklamie ogólnokrajowej, chociażby niekorzystny wizerunek u firm i agencji reklamowych, który sprowadza się do postawy: „chcesz to bierz, nie chcesz, to nie bierz”.

Istnieje jeszcze jeden rodzaj reklamy. Jest to tak zwana reklama wspólna. Charakteryzuje się ona tym, że jest zamawiana i planowana przez lokalnych reklamodawców, ale opłacana przez ogólnokrajowych. Producent zwykle dostarcza reklamę z miejscem na logo detalisty. Umożliwia ona reklamodawcą ogólnokrajowym umieszczanie reklam po stawkach lokalnych. Obecnie stanowi ona duże źródło dochodów reklamowych mediów. Cieszą się one dużym zainteresowaniem przemysłu prasowego, gdyż gazety otrzymują ponad połowę wszystkich wpływów na ten rodzaj reklamy.

Suplementy dodawane do gazet

Dawniej do prawie każdej większej gazety załączany był dodatek niedzielny. Obecnie zostały one zastąpione przez publikacje wspólne (syndykowane). W Stanach Zjednoczonych istnieją obecnie około 32 dodatki lokalne do ponad 800 gazet niedzielnych. Rynek ten podbiły dwa wydawnictwa „Parade” i „USA Weekend”. Ten pierwszy na przykład rozprowadzany jest w 345 gazetach w 37 milionach egzemplarzy. Jego dochody z reklam wynoszą około 450 milionów dolarów. Prawie wszystkie lokalne suplementy natomiast można kupić w pakiecie poprzez Sieć Magazynów Niedzielnych (SMN). Dwadzieścia osiem członków SMN szczyci się łącznym nakładem 16 milionów egzemplarzy i dochody w granicach 100 milionów dolarów. Z wyjątkiem nielicznych, większość gazet przekonuje się, że drukowanie własnych dodatków niedzielnych nie jest opłacalne. Ważnym odnotowania jest fakt, że są pewne specyficzne kategorie produktów, które z większą intensywnością wykorzystują gazetowe wkładki reklamowe, są to na przykład firmy produkujące płatki śniadaniowe.

Skuteczność reklamy prasowej

Z danych dotyczących wpływu reklam gazetowych na zwiększenie sprzedaży wynika, że zamieszczenie reklamy w prasie zwiększa sprzedaż danego produktu nawet o kilkadziesiąt procent. W badaniach przeprowadzonych w Chicago zbadano wpływ zamieszczonej w gazecie reklamy na wzrost sprzedaży. Na przykład reklamowany przez sieć Jewela środek do mycia naczyń po umieszczeniu sześciu reklam zwiększył swój udział w rynku o 84%. Również większa powierzchnia ogłoszenia na zwykłych stronach w gazetach ogólnokrajowych przekłada się na zwiększenie sprzedaży, która utrzymuje się jeszcze przez kilka dni po ukazaniu się reklamy. Reklamodawcy produktów szybkiego spożycia za pomocą reklamy budują wizerunek marki oraz informują o innowacjach, ale główny nacisk kładą na promocje kuponowe, które są skuteczniejsze. Reklamy w gazetach w postaci ogłoszeń i wkładek w przeważającej większości wpływają pozytywnie na poziom udziałów w rynku.


Piśmiennictwo:
- J. Thomas, W. Roland Lane, Reklama według Ottona Kleppnera, wyd. Felberg SJA 2000
- Red J.P. Jones, Jak działa reklama, Gdańsk 2004
- K. Albin, Reklama. Przekaz, odbiór i interpretacja, Warszawa-Wrocław 2002
- D. Doliński, Psychologiczne mechanizmy reklamy, Gdańsk 2003
- Aida Media: teoria i praktyka reklamy, Wrocław 1994

autor: Przemysław Szczypczyk; mgr kulturoznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim w kierunkach Dzieje i kultura Bałkanów oraz Amerykanistyka. Właściciel i administrator sklepu internetowego www.activebrain.pl
---

www.activebrain.pl - odżywki i suplementy dla mózgu

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl