niedziela, 3 stycznia 2016

Płacić, nie płacić? Umowa ustna to naiwność? Co musisz wiedzieć o patronacie medialnym?

Płacić, nie płacić? Umowa ustna to naiwność? Co musisz wiedzieć o patronacie medialnym?


Autor: Monika Świetlińska


Na linii media – organizator, ofertę patronacką może złożyć jedna, jak i druga strona. Każda czegoś oczekuje, każda coś proponuje w zamian. Ważne, by korzyści były obopólne. Jak ustrzec się przed haczykami? Co zrobić, by zarówno organizator, jak i konkretne medium podzieliły się korzyściami sprawiedliwie? Oto kilka rad.


Płacić za patronat medialny czy nie płacić?

Zdarza się, czego nie popieram, że media oprócz wymiany barterowej (usługa za usługę) życzą sobie niemałej opłaty za patronat medialny. W redakcjach, w których pracowałam do tej pory, takiej praktyki nie było. Niestety, widziałam jak konkurencja wykorzystuje niewiedzę organizatorów i wzbogaca swój budżet. Wymiana powinna być sprawiedliwa – oczekujmy tyle, ile damy w zamian! Decydując się na przesłanie prośby o patronat, organizator powinien wcześniej zaznajomić się z ofertą patrona medialnego dostępną najczęściej na jego stronie internetowej (np. w zakładkach "współpraca", "patronat medialny", "o nas" czy "kontakt").

Dlaczego uważam, że media nie powinny pobierać opłat za opiekę medialną? Pracowałam również w firmie zajmującej się promocją eventów i jednostek organizacyjnych na terenie całej Polski. Firma nastawiona była na zysk. Mimo tego, mając w ofercie patronat medialny, za tego typu usługę nie brała grosza. Proponowała również inne usługi i to za ich korzystanie klient płacił.

Ponadto usługa barterowa, jaką jest patronat medialny, powinna być korzystna w tym samym lub zbliżonym stopniu dla obu stron. Jak zakłada definicja barteru, chodzi tu o wymianę dóbr bezgotówkowych – o pieniądzu nie powinno być zatem mowy.

Nie jest prawdą, że patron medialny robi przysługę organizatorowi. Jeśli patron stawia warunki, na które organizator nie może się zgodzić, bo te znacznie przekraczają jego możliwości – należy, moim zdaniem, poszukać opieki medialnej gdzie indziej.


Umowa dżentelmeńska – czy to już tylko naiwność?

W wielu przypadkach, zwłaszcza, kiedy organizator i przedstawiciel medium dobrze się znają, obie strony zawierają umowy dżentelmeńskie. Nikt nie zapisuje warunków współpracy – wszystko ustalane jest ustnie.

Najczęściej media oczekują wówczas umieszczenia materiałów reklamowych (banerów, roll-upów) w widocznym miejscu oraz logo na plakatach, biletach, ulotkach, stronie internetowej organizatora, informacji ustnej o patronie podczas imprezy. Organizator natomiast oczekuje zapowiedzi i relacji (fotorelacji) z eventu, czy innych materiałów promujących go (jeśli chodzi o inny patronat niż nad eventem, np. patronat nad miejscem, osobą). Chodzi o to, by przed wydarzeniem, zaczęło ono żyć w mediach, a tym samym w świadomości potencjalnych uczestników. Wiadomo, że im szerszy zasięg eventu, tym zapowiedzi powinny pojawić się nawet na kilka miesięcy przed. Plakaty i informacje o lokalnych wydarzeniach pojawiają się w mediach najczęściej na tydzień przed.

Na umowę dżentelmeńską można pozwolić sobie wyłącznie wtedy, gdy obie strony mają do siebie pełne zaufanie. Jeśli mamy pewność, że warunki, które omówiliśmy ustnie będą spełnione, uzgodnienia na papierze są zbędne. Dotyczy to najczęściej organizatorów i mediów lokalnych, miejskich, regionalnych. I znowu – im szerszy zasięg działania organizatora, im szerszy zasięg działania mediów, tym powinniśmy być bardziej przezorni i podpisywać stosowne umowy.

Jako organizator imprezy charytatywnej poprosiłam kilka lat temu redakcję gazety o zasięgu wojewódzkim o patronat medialny. Cel był szczytny, pomogło mi wielu ludzi, zrobiliśmy wspólnie kawał dobrej roboty. Jeszcze wtedy wydawało mi się, że media powinny wspierać akcje, w których ludzie z własnej nieprzymuszonej woli chcą pomagać innym, chociażby po to, by pokazać innym, że warto pomagać. Uznałam więc, że umowa dżentelmeńska wystarczy. Jaki był mój zawód, kiedy okazało się, że żaden z dziennikarzy tej gazety nie pojawił się na imprezie = w piśmie nie było żadnej wzmianki, choć oczywiście na materiałach, które przygotowaliśmy logo patrona widniało.

Jak więc powinna wyglądać oferta patronacka? Po kilku ważnych, moim zdaniem, uwagach, zachęcam do lektury kolejnego artykułu. W nim już tylko o tym, z jaką ofertą wyjść do mediów i o czym pamiętać, konstruując umowę opieki medialnej.


Monika Świetlińska

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

sobota, 17 października 2015

Najczęstsze błędy w reklamach Adwords

Najczęstsze błędy w reklamach Adwords


Autor: rockefeler


Małym przedsiębiorcom wydaje się często, że system reklamy internetowej Adwords jest prosty w obsłudze. Po części to prawda. Ustawianie reklam jest intuicyjne, a w internecie nie brakuje profesjonalnych poradników. Rzecz w tym, że nie chodzi tylko o to, czy prowadzi się kampanię, ale również o to, jak to się robi.


Dlatego poniżej umówię najczęstsze błędy, które pojawiają się na etapie planowania, a potem prowadzenia kampanii Adwords.

Brak refleksji nad celem kampanii. Zanim weźmiemy się za tworzenie reklam, powinniśmy zastanowić się, jakie właściwie korzyści chcemy czerpać z Adwords. Najczęstszym celem jest sprzedaż produktów albo usług. W tym przypadku najlepiej jest skupić się na linkach tekstowych. Jednak równie dobrze możemy obrać za cel budowę rozpoznawalności marki naszej firmy przy użyciu reklamy banerowej albo zmianę klientów „z doskoku” na klientów stałych. W tym przypadku powinniśmy zainwestować w remarketing. Istnieje też osobne narzędzie dla sklepów internetowych.

Problem z wyznaczeniem swoich mocnych stron. Każda firma powinna zdiagnozować i umacniać swoją najmocniejszą cechę. Czasem będzie to niska cena usług, czasem imponujące doświadczenie, a czasem ekspresowy czas realizacji usługi. Informację o swojej najmocniejszej cesze należy koniecznie umieścić w tekście reklamowym. Klienci powinni wiedzieć czego się spodziewać.

Problem z doborem słów kluczowych. Należy pamiętać, że za każde kliknięcie w sieci Adwords płaci się konkretne pieniądze (czasem kilka groszy, czasem nawet kilkanaście złotych). Właśnie dlatego słowa kluczowe powinny być dobrane precyzyjnie, nawet jeżeli będzie to oznaczało mniejszą liczbę kliknięć. Jeżeli ograniczymy przypadkowych wejść na stronę, będziemy mogli więcej zainwestować w te wejścia, które przynoszą firmie realnych klientów.

Zły dobór odnośnika w reklamie. Jednym z najczęstszych błędów jest odsyłanie klienta do strony głównej witryny internetowej. To błąd! Użytkownicy nie mają ani czasu ani ochoty na przeglądanie wielu podstron. Muszą od razu zobaczyć to, co zostało im zaproponowane w tekście reklamy. Przykładowo, jeżeli w haśle reklamowym zawrzemy zdanie „zobacz nasz cennik”, na podstronie, do której kieruje reklama musi znaleźć się informacja o cenach naszych usług.

Brak testowania. Nie wystarczy wstawić pierwsze lepsze hasła reklamowe, a następnie ustawić pierwszą lepszą stawkę. Dla każdej grupy reklam należy stworzyć przynajmniej trzy hasła. A następnie sprawdzić, jak reagują na nie internauci. To samo dotyczy stawek. Należy pamiętać, że im lepiej przetestowana kampania, tym wyżej wyświetlają się reklamy.

Brak aktualizacji kampanii. Większość biznesów zmienia się na przestrzeni roku. W marcu najpopularniejszy jest produkt A, natomiast w innych miesiącach – inne produkty. Do tego należy wziąć pod uwagę, że firmy często proponują swoim klientom promocje. Dla wszystkich tych zmian należy przewidzieć nowe grupy reklam. Dzięki temu firma będzie proponowała klientom właśnie to, czego w danym momencie potrzebują.

Odkładanie zmian na ostatnią chwilę. Aż dziw bierze, jak wcześnie klienci zaczynają szukać prezentów pod choinkę czy zimowych ubrań. Przykładowo zwiększoną liczbę wyszukiwań na hasło „kurtki zimowe” można zauważyć już w połowie lipca. Do określania trendów wyszukiwań służy narzędzie Google Trends. Niekorzystnie z niego to poważny błąd, który może pozbawić nas sporej grupy klientów.

Niecierpliwość. Odpowiednia optymalizacja kampanii trwa najczęściej 2-4 miesiące. W jej skład wchodzi badanie konwersji, testowanie haseł reklamowych, reklam remarketingowych itd. Po tym okresie widać zdecydowany wzrost opłacalności kampanii. Jednak często zdarza się, że firmy reklamujące się za pomocą Adwords już po miesiącu stwierdzają brak oczekiwanych rezultatów i rezygnują. Być może to największy z błędów.


Więcej na temat optymalizacji kampanii Adwords można przeczytać tutaj.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak redagować reklamy adwords?

Jak redagować reklamy adwords?


Autor: rockefeler


Niemal każdy, kto używał kiedykolwiek wyszukiwarki Google, zauważył belkę z reklamami nad wynikami wyszukiwania i drugą - po prawej stronie. To reklamy Adwords. W tym tekście zaproponuję kilka pomysłów, które warto wziąć pod uwagę, redagując tekst reklamowy.


  1. Przed przystąpieniem do redagowania treści reklam Adwords, koniecznie należy się zapoznać z tym, co zakazane w regulaminie. Nie można m.in. używać zwrotów w stylu „kliknij tutaj”, nadużywać wielkich liter oraz znaków przestankowych. W przeciwnym wypadku nasza reklama zostanie zablokowana.

  2. Niezmiernie istotna jest zbieżność tekstu reklamowego z tym, co użytkownik może zobaczyć na docelowej stronie internetowej (tzw. landing page). Jeżeli zachęcimy potencjalnego klienta do kliknięcia w reklamę informacją na temat promocji, a po przejściu na stronę, nie znajdzie szczegółów, bardzo szybko nas opuści. Skutek będzie taki, że zapłacimy za kliknięcie, a szanse na konwersję będą minimalne.

  3. Jeżeli możemy opisać naszą ofertę za pomocą liczb, zróbmy to. Nic tak nie przyciąga uwagi, jak przedstawiona w ten sposób informacja o promocji. Dodatkowo liczby wyróżniają się na tle tekstu, co samo w sobie przyciąga uwagę. Praktyka pokazuje, że jeżeli użytkownik ma do wyboru dwie reklamy o podobnej treści, ale tylko jedna zawiera w sobie liczby – wybiera właśnie ją.

  4. Zastanówmy się, czego klient oczekuje od danej usługi czy produktu. Profesjonalizmu? Niezawodności? Niskiej ceny? Oczywiście każda usługa wiąże się z jakimiś pożądanymi cechami. Wakacje będą „niezapomniane”, a ekipa remontowa - „solidna”. Zwróćmy na to uwagę przy redagowaniu tekstu.

  5. Pomimo tego, że reklamy Adwords pozwalają operować jedynie krótkimi zdaniami, spróbujmy pokazać użytkownikowi, co może zyskać dzięki naszej ofercie. Spróbujmy uruchomić jego wyobraźnię. Zamiast pisać o „skutecznej inwestycji”, piszmy o „zwrocie z inwestycji 200%”. Zamiast „pełna księgowość” - „zajmiemy się twoją księgowością”. Nawet w dwóch zdaniach można zadziałać na wyobraźnię.

  6. I w końcu rzecz najważniejsza. Nigdy nie możemy być pewni, czy sugestie zawarte w poprzednich punktach udało nam się poprawnie wprowadzić w życie. Dlatego teksty reklamowe musimy testować. Tym bardziej, że to nic nie kosztuje. Do każdej grupy reklam powinniśmy zredagować przynajmniej trzy hasła i zobaczyć, jaki jest odbiór klientów (jaka jest klikalność czy konwersja). Oczywiście testowanie musi potrwać, czasem nawet kilka miesięcy, ale dzięki niemu wyniki osiągane przez kampanię Adwords będą systematycznie się poprawiać, tak samo jak nasze zyski.


Jeżeli potrzebujesz więcej informacji na temat reklam Adwords, zajrzyj tutaj.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Pomysł na reklamę

Pomysł na reklamę


Autor: Eurowska


Chyba każdy z nas zna smak tradycyjnej, polskiej słodkości zwanej krówką. Jednak nie każdy ma świadomość tego, że ta zwykła słodycz może stać się idealnym pomysłem, a przede wszystkim miejscem na reklamę. Jak to możliwe?


Jak wiadomo, reklama jest dźwignią handlu. Każda nowo powstała firma, nowy produkt czy nowa usługa musi zostać dobrze zareklamowana. Tylko w ten sposób jest w stanie dotrzeć do odpowiedniej ilości klientów. Aktualnie najczęstszym sposobem reklamowania się jest reklama w Internecie. W świecie, w którym Internet opanował cały świat i wszyscy mamy do niego dostęp praktycznie na każdym kroku, jest to oczywiste. Jednak czy jest to jedyny sposób na reklamę? Oczywiście, że nie! Firmy same mogą wychodzić naprzeciw swoim klientom i docierać do nich na przeróżne sposoby.

Co powiecie na reklamowanie się i jednocześnie wywoływanie uśmiechu na twarzy Waszych klientów? Sprawić to mogą cukierki reklamowe. W środku, tradycyjny smak krówki, natomiast na zewnątrz opakowanie z odpowiednim logiem i hasłem, zachęcającym do zapoznania się z ofertą reklamowanej firmy. Takie słodycze mogą stanowić idealne dopełnienie spotkań biznesowych, targów czy innych sytuacji, w których cukierki te mogą osłodzić atmosferę. Niejednokrotnie wysyłane są życzenia okazjonalne pomiędzy firmami a klientami. Czyż taki dodatek w postaci słodkości, nie byłby ciekawym pomysłem?

Co więcej, cukierki reklamowe mogą stanowić również doskonałe tło podczas wielu rozmaitych uroczystości. Przykładem są śluby, na których ciekawie jest częstować gości słodkościami ze swoimi inicjałami. Taki mały dodatek, a może sprawić tyle radości. Współczesny świat tak bardzo szybko się rozwija, że wymaga od nas coraz to lepszych rozwiązań, coraz bardziej kreatywnych i innowacyjnych. W przypadku słodkiej reklamy, mamy do czynienia z połączeniem tradycji z nowoczesnością. Takie rozwiązania zapewne mogą łączyć pokolenia i dotrzeć ze swoim przekazem zarówno do młodych jak i starszych klientów. Któż bowiem nie skusi się na tradycyjny smak krówki?


Więcej informacji na stronie: http://krowki-polskie.pl/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Drukarnia online, czy klasyczna drukarnia, a może agencja reklamowa?

Drukarnia online, czy klasyczna drukarnia, a może agencja reklamowa?


Autor: Marcin Pawelec


Wydruk potrzebny na wczoraj? I to w nietypowym formacie! Drukarnie online odpadają, a drukarnie lokalne? Czy dadzą radę? A może agencja reklamowa? To może być dobry pomysł, zwłaszcza, jeśli agencja ma własną drukarnię na miejscu.


Rozmowa z klientem:
Ma być szybko, tanio i dokładnie! Kolory mają się zgadzać idealnie! A zwłaszcza buraczkowy - prezes sam go wymyślił! W Korelu! Nakład 100 sztuk, a jak się spodoba, to weźmiemy jeszcze 500. Jutro rano przyjedziemy po broszury! Jak to się nie da? Na jutro się nie da? Co z was za agencja reklamowa, że się nie da? Musi być na jutro, bo prezes spotkanie ma! I koniec. Tylko nie zepsujcie niczego, projekt jest w DOCu, pani Krysia z sekretariatu trzy dni nad nim siedziała! Co? W Internecie ten wydruk dostanę za pół ceny! W Internecie się da, to i u was się da!

Takie zlecenia w agencji reklamowej są na porządku dziennym. Presja czasu i stres związany z oczekiwaniami klienta to czynniki które dodatkowo komplikują sprawę. Nie dajemy wtedy rady wydrukować ulotek, plakatów czy broszur na czas! Co począć?

Drukarnie internetowe - odpadają. Niektóre drukarnie zdalne obsługują zlecenia ekspresowe, a wydruk dostarczany jest w ciągu 48 godzin, jednakże za ekspres płaci się zwykle 50% więcej. Ani klient agencji nie będzie zadowolony, ani agencja reklamowa nie zarobi na takim zleceniu.

Drukarnie klasyczne - te często specjalizują się w druku określonych dokumentów. Jedna lepiej robi klejone katalogi, a inna plakaty dostarcza w kilka godzin. Z jakością jest różnie - jeśli chcemy trzymać poziom prac, które wychodzą z naszej agencji, trzeba metodą prób i błędów wybrać najlepszą drukarnię.

A ceny? W Internecie wszystko jest najtańsze? To nie zawsze prawda - lokalne drukarnie zdają sobie sprawę, że jeżeli nie zawalczą ceną, drukarnie z Internetu je wykoszą. Dlatego warto sprawdzić ceny w lokalnych drukarniach; zwykle okazuje się, że nakład który nas interesuje wraz z kosztem wysyłki, w założonym terminie, w drukarni lokalnej jest tańszy niż w internetowej. Lokalne drukarnie mają jeszcze jedną zaletę - elastyczność. Tu możemy niemalże od ręki podejrzeć wydruk plakatu i w razie potrzeby nanieść poprawki - drukarnia internetowa nam tego nie daje. W drukarni internetowej nie mamy też szans na wydruk nietypowych formatów.
Zwykle agencje reklamowe znają doskonale lokalne drukarnie, a często same dysponują sprzętem drukarskim wysokiej jakości, więc może się okazać, że telefon do dobrej agencji reklamowej rozwiąże problem klienta.

Rozmowa z klientem:
No jest ok. I ten buraczkowy idealny! Szef chyba będzie zadowolony. To jak oni wam z tego Internetu tak szybko to przysłali? Nie z Internetu? Drukarz pewnie w nocy nie spał - hahaha.

Oj, nie spał... grafik też nie spał. Ale czego nie robi się dla kochanego Klienta agencji reklamowej?


Adver Media
Drukarnia i agencja reklamowa Radom

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.