sobota, 26 września 2015

Jak promować produkt w czasach kryzysu?

Jak promować produkt w czasach kryzysu?


Autor: Dorota T.


Żyjemy w niepewnym czasie, kiedy świat targany jest nie tylko przez konieczne do przeprowadzenia reformy, ale także przez zagrożoną upadkiem wizję rozwoju kilku ważnych państw. Rozwiązania, które dotychczas się sprawdzały i które były dobrze oceniane, dzisiaj stają się nieaktualne.


Trzeba sięgać po nowe formy promocji oraz nowe sposoby reklamowania swojego biznesu. Tylko w ten sposób uda się nam przetrwać gorszy czas i zadbać o rozwój firmy.

Zwróć uwagę na jakość opisów produktów
Gdy sprzedajesz konkretne produkty, a nawet wtedy, kiedy oferujesz określone usługi, podstawa to opisy produktów. To one dają jasno znać na temat tego, co dokładnie sprzedajesz i czy produkt ten warty jest poświęcenia choćby chwili czasu, by go poznać.
Nie da się w inny sposób przedstawić produktów, niż właśnie korzystając z tego, co daje nam słowo i obraz. Tekst nie powinien skupiać się tylko na korzyściach wynikających z zakupu danego produktu. To dzisiaj zdecydowanie za mało. W czasach, kiedy klient jest wyjątkowo wyedukowany, należy zaproponować coś więcej, by mógł on znaleźć w sobie potrzebę zakupu danego produktu. Należy zwrócić również uwagę na zdjęcia. W przypadku wielu branż nie wystarczą zwykłe fotografie. Należy zdecydować się na ukazujące z każdej strony produkt zdjęcia panoramiczne.

Do czego zachęcasz swojego Klienta?
Druga bardzo ważna kwestia to w jaki sposób motywujesz Klienta do działania. Zdarza się, że w tym temacie pojawia się wiele sprzeczności. Z jednej strony bowiem nawołujemy do zrobienia zakupów, a z drugiej do przejrzenia oferty, czy do wysłania zapytania ofertowego. Należy uściślić swoje oczekiwania i stosować ich odpowiednią formę tam, gdzie ma ona szansę zadziałać.
Wszystko, co znajduje się na stronie oraz w tekstach reklamowych musi być dokładnie przemyślane i w taki sposób zredagowane, byśmy mieli pewność, że nasz przekaz trafia do innych osób w takiej formie, jak sobie tego życzymy.

Na bieżąco udoskonalaj
O stronę internetową, a ta jest nośnikiem informacji w internecie, trzeba na bieżąco dbać. Konieczne jest powracanie do zamieszczanych na stronie artykułów i dostosowywanie ich do bieżącego profilu firmy, jej planów oraz potrzeb.
Z czasem, wraz z rozwojem firmy, zmienia się także jej oferta. Klient zasługuje na to, by mieć na bieżąco dostęp do aktualnych informacji. Dlatego wraz z rozszerzeniem oferty, należy także o wszystkich zmianach poinformować klienta. Ten musi mieć pewność, że korzysta z usług czy kupuje produkty u sprawdzonego, rzetelnego kontrahenta, który uczciwie podchodzi do swoich codziennych obowiązków.

Korzystaj z niestandardowych form
Copywriter może pomóc wypromować markę także w niestandardowy sposób. Istnieją firmy, które podejmują się pisania postów na forum wraz z linkiem prowadzącym do danej strony. Sposobem na promocję jest też marketing szeptany.
Można także zdecydować się na to, co niesie artykuł sponsorowany. Jest to forma promocji, która tym różni się od standardowego baneru, że niesie informacje merytoryczne, pozwalające wynieść coś więcej po przeczytaniu reklamy niż sam przekaz marketingowy. Taka reklama jest chętniej czytana i bardziej pozytywnie odbierana niż inne formy promocji obecnie dostępne na rynku.
W czasach kiedy rzeczywistość jest szczególnie kapryśna, a metody promocji wyjątkowo trudne, bo napotykają na mur w postaci konkurencji, należy uzbroić się w cierpliwość i konsekwentnie dbać o promocję swojej marki oraz produktu. Robić swoje, a reklamę zostawić specjalistom.



Napiszemy.pl Słowa ubrane w zyski

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Rabat czy kupon rabatowy. Czy wiesz, jak wielka jest różnica

Rabat czy kupon rabatowy. Czy wiesz, jak wielka jest różnica


Autor: Waldemar Zaręba


Czy rabat jest tożsamy z kuponem rabatowym? Czy wiesz, jak wielka jest różnica pomiędzy udzieleniem rabatu a wręczeniem kuponu rabatowego? Czy wiesz, jakie to niesie skutki i efekty dla twojej promocji?
O tym własnie jest ten artykuł.


RABAT
czy
KUPON RABATOWY ?

Pewnie uważasz, że to jeden czort.
Jeszcze niedawno dokładnie tak samo myślałem i popełniałem wielki błąd.
Nie byłem świadomy pewnych zasad, jakie działają na rynku.

Jakie są zatem różnice pomiędzy rabatem a kuponem rabatowym

Niesamowita jest różnica w udzieleniu rabatu a wręczeniu kuponu rabatowego.
Udziel rabatu kwotowego 10zł za zakupy wartości minimum 50zł - czyli 20% lub wręcz kupon rabatowy na kwotę 10zł za takie same zakupy. Zaręczam Ci, że osiągniesz zdumiewające rezultaty.
Logicznie rzecz biorąc, powiesz: jaka może być różnica, a tym bardziej skąd może wziąć się niesamowita różnica. Myślę, że po przeczytaniu artykułu zauważysz ją.

Pozwól, że zwrócę Twoja uwagę na działania wielu sieci handlowych.
Największe z nich / podałem nazwy ale moderatorzy zakwestionowali je / ...i wiele mniejszych. Co takiego je łączy. Otóż w ich reklamach nie mówi się przeważnie o rabatach, zniżkach. Głośno natomiast krzyczą o kuponach rabatowych, jakie otrzymują klienci. Otrzymują je w różny sposób, ale zawsze są to drukowane kolorowe kupony dające poczucie czegoś wartościowego, synonim posiadania czegoś, coś namacalnego i wymiernego...
Klienci otrzymują je w różny sposób w gazetkach, z roznoszonymi ulotkami, wraz z określonymi grupami towarów, w bundlach i packach.

Nie łatwiej by było ogłosić, że dają tyle a tyle rabatu i ustawić tylko odpowiednio systemy sprzedażowe w kasach.
Łatwiej, dużo łatwiej, ale o wiele gorszy byłby wynik. Starczy n/t sieci, przejdźmy na nasze podwórko.
Oprócz dużych sieci, metody takie stosuje wiele cenionych mniejszych graczy oraz nawet małych sklepów, choć spośród tych ostatnich niewielu to robi.

Kiedyś po zapoznaniu się z akcją pobliskiej sieci (dostałem gazetkę) oraz zdaniem kilku specjalistów d/s sprzedaży zaprojektowałem i wydrukowałem kupony rabatowe dla 50 najlepszych klientów. Rozdałem je oraz część wysłałem pocztą razem z zamówieniami.

Moje nastawienie nie było optymistyczne. Powątpiewałem w skuteczność i sądziłem, że poniosłem tylko zbędne koszty i straciłem sporo czasu na przygotowania. Postanowiłem jednak, że sprawdzę to, więc wziąłem się do roboty.

Z
obacz jak potoczył się ten test.
Były to kupony kwotowe na sumę 40zł za zamówienie o wartości minimum 100zł. Dla lepszego dodatkowego zobrazowania była też informacja, że to 40%. Prawda? - prawda.
Jednak większość klientów nie kupuje za dokładną kwotę 100zł, wielu kupuje towary za kwotę 130 i 160zł. U mnie akurat zakupy układają się w kwocie ok.150zł i 200zł, bo takie są akurat paczki papieru i folii.
Kupon gwarantuje klientowi 40zł zniżki za zamówienie o wartości minimum 100zł. Nie daje jednak uprawnienia do 80zł za zamówienie w kwocie 200zł.
Jeśli kupi za 100zł, dostaje 40zł zniżki, jeśli kupi za 150zł dostaje 40zł zniżki, jeśli kupi za 200zł, od drugiej stówki zamówienia już bonusu 40zł nie ma.
Widzisz teraz dlaczego sieci stosują kupony zamiast rabatów oraz zniżki kwotowe zamiast procentowych. Przecież masa osób zrobi "nadliczbowe zamówienie".
Ja też temu uległem, jednak jest tu coś innego, dużo bardziej korzystnego.
Wyglądało to tak, że z pośród 50 osób, które otrzymały kupony, 34 dokonało zakupu na kwotę powyżej 100zł. Czternaście osób zrobiło to na miejscu w sklepie, a 20 poprzez sklep internetowy. Ważność kuponu była ustawiona na 10 dni. Czyli 34 dodatkowe, przyzwoite zamówienia w tydzień, co dało ponad 5000zł.

Zamiast drukować kupony, możesz zbudować stronę z ładnym kuponem i tam opiszesz wszystko. Podałem przykład,
ale został niestety zakwestionowany. Możesz też wysłać graficzny kupon z autorespondera - okolicznościowy, np. przed świętami, początkiem wakacji, końcem lata, wreszcie wiosną itp. Ustaw sobie kilka takich mailingów z określoną datą, określ w sklepie odpowiednie rabaty i czas obowiązywania, ew. ilość razy do wykorzystania i automatycznie i bezkosztowo masz fajne akcje reklamowe.

Skuteczność jednak w takim przypadku u mnie spadła i była już gorsza. Nie ma lekko, coś za coś - mniej pracy i kosztów, mniejsza skuteczność.

U mnie w przypadku rozdania drukowanych kuponów były 34 zamówienia na 50
czyli rewelacyjnie - 68%. W przypadku strony www z kuponem o tych samych parametrach już tylko 14 osób na 50 kupiło, czyli 28%. Sporo niższa konwersja, ale i tak bardzo wysoka w porównaniu do standardowej sprzedaży czy nawet konwersji z intensywnej reklamy google adwords, czy nawet targetowanego mailingu.

No, ale kupony dajemy już naszym klientom i to dobrym klientom, z którymi mamy dobre relacje. W przypadku nowych klientów taki wynik pewnie nie jest realny.
Dla porównania, znajomy w sklepie wędkarskim wśród stałych klientów uzyskał jeszcze lepszy wynik, bo 75% z kuponów drukowanych (postarał się wyglądały super – sam bym kupił kołowrotek gdyby dał mi kupon) i 35% ze strony www - też była lepsza niż moja prosta stronka, bo zrobiła ją ta sama agencja, co drukowała kupony.

Warto się nieco przyłożyć i ponieść pewne koszty, bo to procentuje.

Innym razem także do 50 stałych, ale innych klientów wysłałem mailing i poinformowałem tylko o rabacie w sklepie, podając link do konkretnego produktu. Dałem te same warunki: 40zł bonus za zamówienie na kwotę 100zł i więcej.
W link kliknęło 25 osób z 50, czyli otwarcie i tak przyzwoite 50%, ale kupiły tylko 2 osoby. Tak więc skuteczność spadła drastycznie, bo do 4%.

Klientów kierowałem do sklepu. Jestem przekonany, że jeśli skierowałbym ruch na stronę salesletter z ciekawą ofertą, wynik byłby dużo lepszy. Dużo trudniej jednak byłoby technicznie z realizacją kuponów.
Wszystkie 3 próby były prowadzone w około miesięcznych odstępach Przy mailingu rabat kwotowy ustawiony był w sklepie dla konkretnych osób lub grup (mam taką możliwość ). 50 ręcznych ustawień, a tylko dwóch skorzystało.

Widać więc, że pomimo dużego rabatu, a nawet bardzo dużego jak na produkt fizyczny i powszechny, nawet mailing do aktywnych klientów nie skutkuje tak, jak drukowane kupony.
Wydawać by się mogło, że towar dobry, zniżka wielka, więc wszyscy powinni się rzucić. No niestety. Może w innych branżach byłoby lepiej.
Dając tak duży rabat (o ile to możliwe), musisz jednak dobrze to skalkulować. Wszystko dobrze też przetestować na mniejszej grupie. Ja zamierzałem od razu puścić mailing o rabacie do całej listy klientów i nie bawić się w kupony. Powstrzymał mnie kolega. Powiedział - puść testowy mailing, zobaczysz wyniki i zastanowisz się. Faktycznie, zastanowiłem się i nawet nie puściłem wcale, tylko zdecydowałem się przetestować, ale kupony.

Dzięki temu zyskałem trochę gotówki i więcej zadowolonych klientów
/ wyjątkowy rabat, zniżka dla wybranych /
Planując takie akcje dla konkretnych klientów, dla konkretnych towarów w konkretnych okresach czasu, można wygenerować całkiem przyzwoite dodatkowe przychody oraz zdobyć zaufanie kolejnych klientów, którzy zdecydowali się na dobre produkty w super cenie.

Co według mnie decyduje o sukcesie w takiej promocji: dobrej jakości kupony, dobrej jakości strona z kuponami, dobra oferta www, dobre produkty, na które jest popyt chociażby sezonowy, rzeczywiście dobra cena i najważniejsze to klient, który ma do ciebie zaufanie.


Życzę powodzenia


Wszystko czego potrzebujesz
w nowoczesnej firmie
-----------------------------------------------
Waldek Zaręba
http://dofirmy.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Gdy myślę Coca-Cola, widzę święta...

Gdy myślę Coca-Cola, widzę święta...


Autor: Dorota T.


Jak wielką moc ma symbol i identyfikacja wizualna, wie każdy spec od wizerunku marki. Raz stworzona nazwa firmy oraz logo na stałe ze sobą połączone pozwalają na ich przywołanie w pamięci nawet po zamknięciu oczu. Dobrze wypromowana marka zapada bowiem w pamięć. Tak bardzo, że tworzy rzeczywistość i często klimat najważniejszych dni w roku.


Dlatego pewnie nie należę do mniejszości i pierwsze symptomy zbliżających się świąt (zwłaszcza Świąt Bożego Narodzenia) notuje, oglądając reklamę Coca-Coli, bezskutecznie starając się wyrzucić z pamięci dżingiel „coraz bliżej święta...”. Aż dziwne, że tak nie było zawsze.

Początki
Marka Coca-Cola powstała w XIX wieku. Napój o charakterystycznym brązowym kolorze i słodkim smaku wynalazł farmaceuta z Atlanty, niejaki J.S. Pemberton, łącząc liście koki i orzechy kolo. Początki nie były obiecujące, jednak prosty manewr w postaci zmiany właściciela marki i wprowadzeniu kilku zabiegów marketingowych sprawił, że Coca-Cola jest dzisiaj najpopularniejszą i najszybciej rozpoznawalną marką na całym świecie.

Legendarna forma i treść
Początkowo Coca-Cola oferowana była jedynie w butelkach (kształtem przypominających kobiecą figurę, następnie w butelkach konturowych i sześciopakach), później zaczęto podawać ją w puszkach.
Przez wiele lat nie zmieniło się jedno – mimo prób „udoskonalenia składu”, zakończonego falą protestów – Coca-Cola dzisiaj i w roku 1886, kiedy powstała, smakuje tak samo. Pomimo wielu inicjatyw, zapoczątkowanych już 1891 roku, stworzenia analogicznego, równie dobrego napoju, próby podrabiania Coca-Coli szybko okazały się nieopłacalne. Straciły one siły rozpędowe w 1893 roku, kiedy w Amerykańskim Urzędzie Patentowym po raz pierwszy zarejestrowano znak towarowy Coca-Coli.

Reklama kreująca rzeczywistość
Po pierwszych reklamach na bilboardach w 1929, szybko przyszła chwila na stworzenie i wylansowanie znanego dzisiaj każdemu sympatycznego, grubszego staruszka w czerwonym kubraku – Świętego Mikołaja, który obecnie nie jest tylko symbolem marki Coca-Cola, ale towarzyszy nam uśmiechając się z wielu produktów podczas każdych świąt Bożego Narodzenia. Kolejne napoje: Fanta, Sprite, Cherry Coke, Vanilla Coke nie przyćmiły sukcesu Coca-Coli. Nie wylansowały też niczego, co mogłoby konkurować z sylwetką starszego brodatego pana.

Rozpoznawalne logo
Milionowa sprzedaż to nie tylko sukces smaku, wizerunku świętego Mikołaja, ale także perfekcyjna kreacja logo, które jest dzisiaj najlepiej rozpoznawalnym znakiem firmowym na świecie. Nie jest potrzebny mu rebranding, ani inne tego typu modyfikacje. Dla podtrzymania sukcesu przez lata wystarczyły drobne zmiany grafiki i systematyczne odpowiadanie na potrzeby zmieniającej się rzeczywistości.

Gdy świat ogarnęła mania odchudzania, pojawiła się dietetyczna Coca-Cola. Gdy na nowo zakochano się w igrzyskach sportowych po wojnach i rewolucjach politycznych, które wstrząsnęły całym światem, Coca-Cola stała się oficjalnym napojem ważnych wydarzeń sportowych. I tak pozostało aż do dnia dzisiejszego. Marka podąża za nowymi trendami, wspiera ważne inicjatywy i przypomina o sobie przez cały rok: w święta, wakacje, czy podczas Euro 2012.

Tylko na marginesie należy dodać, że każdemu zdarzają się wpadki. Przykład? Kontrowersyjna reklama Coca-Coli emitowana w Hiszpanii, pokazująca Polaka jak osobę ciężko pracującą za granicą i niemającą pieniędzy na odwiedziny rodziny w Polsce... Dla jednych kreacja pozytywna, dla innych całkowicie chybiona. Temat otwarty do dyskusji.


Słowa ubrane w zyski: Napiszemy.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Nowoczesny sposób na zmianę koloru samochodu

Nowoczesny sposób na zmianę koloru samochodu


Autor: Małgorzata Sieraszewska


Jednym ze sposobów na skuteczne odnowienie samochodu jest oklejenie go folią. Mam tu na myśli nie tylko oklejenie samochodu folią z nadrukiem reklamowym, ale całkowitą zmianę koloru pojazdu. Oczywiście możliwe jest nadrukowanie na folii jakiejś formy grafiki.


Jeśli ktoś chce zareklamować swoją firmę, bardzo skuteczne okazuje się oklejenie samochodu folią reklamową. Bardzo dużo osób zastanawia się także, czy zmienić kolor samochodu oddając samochód do lakiernika, czy po prostu zastosować coraz popularniejsze oklejanie samochodu folią. Trzeba sobie zdawać sprawę, że decydując się na usługę w profesjonalnej firmie zajmującej się lakierowaniem pojazdów, mamy pewność rzetelnie wykonanej pracy. Lakier jest położony równo i jest to lakier wysokiej jakości. W takich zakładach pracują z reguły wysoko wykwalifikowani pracownicy, dobrze znający swój fach. Potrafią doradzić co do koloru i sposobu wykonania usługi. Cena w takich firmach z reguły nie jest niska. Za to mamy pewność, że taki lakier będzie cieszył oko przez długie lata.

Jeśli nie chcemy ponosić tak wysokich kosztów, a jednocześnie mieć ładnie odnowiony samochód, alternatywą dla drogich firm lakierniczych jest oklejanie samochodów folią. Istnieją co prawda tańsze zakłady lakiernicze, gdzie niewielkim kosztem można polakierować samochód, jednak jakość w takich firmach pozostawia wiele do życzenia. Koszt oklejenia samochodu folią jest zbliżony do usługi w tańszych firmach lakierniczych, ale jakość wykonanej usługi jest zdecydowanie lepsza. Istnieje wiele gatunków folii. W zależności od tego, na jaki fragment samochodu ma być naklejona, pracownicy firm zajmujących się oklejaniem samochodów doradzą, jaki rodzaj będzie najlepszy, aby osiągnąć zamierzony efekt. Samochód po oklejeniu go folią wygląda, jakby wyjechał świeżo od lakiernika, a jeśli lakier, na który była nałożona folia był dobrej jakości, po kilku latach można taką folię zdjąć i wrócić do oryginalnego koloru samochodu.

Firm, które wykonują usługę polegającą na oklejeniu samochodu folią, jest na rynku bardzo dużo. Są to przeważnie agencje reklamowe, które poza oklejaniem pojazdów wykonują projekt graficzny i przygotowują wizualizację samochodu, więc klient może zobaczyć, jak będzie wyglądał samochód po oklejeniu go folią. Nie należy bać się, że kolor na ekranie komputera będzie się różnił od rzeczywistego. Nowe technologie stosowane przy oklejaniu samochodów pozwalają na stuprocentowe odwzorowanie zarówno koloru, jak i wzoru na folii reklamowej.

Ale oklejanie samochodów to tylko jedna z wielu możliwości zastosowania folii. Folie takie nałożone np. na szyby w zakładach usługowych, w których kładzie się szczególny nacisk na prywatność, pozwalają obserwować ruch uliczny będąc w pomieszczeniu, przy czym z zewnątrz nie widać, co się dzieje w środku. Ma to znaczenie np. w zakładach fryzjerskich, solariach czy zakładach kosmetycznych.

Folie również zdają egzamin w codziennym życiu, przy oklejaniu zniszczonych powierzchni sprzętu agd czy rtv. Są odporne na ciepło, wilgoć, i zadrapania, więc można ich używać praktycznie w każdych warunkach. Tak odnowione sprzęty wyglądają znowu jak nowe.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Strategia wprowadzenia nowego produktu

Strategia wprowadzenia nowego produktu


Autor: Emil Kowalski


Opracowaliśmy właśnie swój autorski projekt. Opiera się on na innowacyjnym wdrożeniu produkcji lub jest samym produktem albo usługą, które jeszcze nie istnieją na rynku. Krótko - jesteśmy wynalazcami i chcemy to sprzedać.


Oczywiście nowe produkty opatentujemy, lecz nie gwarantuje to, że unikniemy konkurencji i będziemy czerpać 100% zysków.

Aby mieć pewność, co do powodzenia we wprowadzeniu produktu lub usługi na rynek oraz do późniejszych zysków, musimy przygotować odpowiednią strategię.

Opatentowanie nie jest gwarancją i w momencie, gdy ujawnimy pomysł,od razu pojawi się wiele firm, które będą tworzyć produkt podobny i pomimo wszelkich patentów, jest to dozwolone.

Jest pewne rozwiązanie, dzięki któremu zminimalizujemy ryzyko fiaska wprowadzenia nowego artykułu.

Kampanię reklamową nie rozpoczynamy od razu. Powinniśmy się skupić na pozyskaniu lojalności potencjalnej konkurencji. Podpisując odpowiednie umowy o współpracę, zobowiązujemy swoich partnerów do współdziałania na rzecz dobra obustronnego. Gdy nasz nowy produkt jest już gotowy, opracowujemy strategię promocyjną wśród partnerów. Ujawniamy całość projektu dopiero, gdy będziemy mieć komplet odpowiednich umów. Dopiero gdy zabezpieczymy się przed większością, która może stać się konkurencją, możemy tworzyć kampanie reklamowe.

W tworzeniu promocji, mamy już na uwadze, fakt, że posiadamy zawarte umowy o współpracy. Przy jednoczesnym uzgodnieniu warunków prowizyjnych i korzyści, angażujemy firmy partnerskie w działania promocyjne. Tutaj opracowujemy strategię elastyczną, w której na uwadze mamy wizerunek własnej marki oraz obraz marek partnerów.

Kampania musi być elastyczna. Produkt także nie może być "twardy". Innowacyjne jego wprowadzenie na rynek jest możliwe w przypadku gdy główny producent - wynalazca, określi obszerne prawa autorskie, polegające na możliwości przypisania produktu do kilku marek. To zmniejsza teoretycznie oryginalność i własność lecz daje nam gwarancję na większe zyski i potencjalne możliwości, przy mniejszych kosztach reklamy i promocji. Korzyści są obustronne, dla każdego partnera działającego na rzecz kampanii.

Nie każdy wynalazek gwarantuje zysk, często bywa, że pierwotny pomysłodawca, zostaje zauważony przez małą liczbę zainteresowanych lub też promocja odbywa się w ogóle bez echa. I okazuje się, że sam innowacyjny produkt staje się niejako zdublowany przez inną firmę (jako np. substytut produktu, który jest opatentowany lecz nie został odpowiednio wprowadzony i stał się niewidoczny), która bardziej skutecznie przeprowadziła proces promocji.


Emil Kowalski - ASIB Art. Biurowe, Usługi dla firm

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.