sobota, 7 grudnia 2013

Segway nowość na rynku

Segway nowość na rynku


Autor: KazioR


Pojazdy akumulatorowe które można wynająć od zajmujących się tym firm spełnia obecnie rolę doskonałego narzędzia marketingowego, które pomoże firmie uzyskać nowych klientów, utrzymać dotychczasowych, a co za tym idzie
osiągnąć sukces.


Ten oryginalny pojazd został zaprezentowany publicznie dopiero w 2002 roku. Jest on więc stosunkowo nowym ,,wynalazkiem". Mimo to, staje się on coraz bardziej popularny. Dziś, nawet na polskim rynku istnieje możliwość wynajęcia takiego środka transportu. Segway jako urządzenie innowacyjne, a zarazem niespotykane na rynku.

Segway jest nietypowym elektrycznym pojazdem dwukołowym, za pomocą którego można się swobodnie poruszać. Dzięki wbudowanemu komputerowi maszyna ta jest w stanie utrzymać równowagę. Pojazd porusza się w tę stronę, w którą przechyla się kierujący. Dzięki zastosowaniu efektu żyroskopowego, możliwe jest wykrywanie przez komputer właściwej pozycji pionowej. W Internecie można znaleźć strony pod tytułem segway wynajem. Najczęściej z takiej możliwości korzystają firmy, które organizują na przykład piknik firmowy. Dzięki tym pojazdom każde wydarzenie towarzyskie może zostać urozmaicone. Wielokrotnie bowiem podczas takich imprez wykorzystuje się Segway do różnego rodzaju gier, zabaw oraz konkursów. Prócz takiego, pojazd ten posiada także inne zastosowania. Może posłuży także jako forma promocji. Sprawdza się on doskonale jako reklama mobilna. Każdy napis umieszczony na takim oryginalnym pojeździe na pewno przyciąga wzrok i jest zauważany.

Możliwości jakie nam daje segway są nieograniczone, jak z tego skorzystać, najlepiej poprzez wypożyczalnie segway która reklamuje się jak może, a jej oferta jest coraz bardziej unowocześniana nasza firma przoduje w tym zakresie w Polsce. W Internecie można odnaleźć wiele stron poświęconych temu oryginalnemu pojazdowi jakim jest segway. Ten środek transportu zyskuje coraz większe znaczenie w promowaniu różnego rodzaju produktów, firm lub usług. Pojazd ten bez większych kłopotów wykorzystywany jest zatem jako reklama mobilna. Jest to bardzo innowacyjny sposób
na akcję promocyjną, który dostępny jest już na terenie całej Polski. Taka reklama zostaje zamontowana na specjalnych konstrukcjach umieszczonych na pojeździe.

Najlepsze wypożyczalnie oferują najnowsze modele pojazdów segway, które spełnią wszystkie oczekiwania. Z udziałem segway każda kampania reklamowa ma szansę osiągnąć sukces. Wiedzą już o tym wszyscy ci, którzy skorzystali już z tej oryginalnej formy promocji. Dzięki swojej konstrukcji segway może dotrzeć wszędzie tam, gdzie klient sobie tylko zażyczy. Taka reklama mobilna może znaleźć się więc na każdej promenadzie, w metrze, centrum handlowym czy przejściu podziemnym. Segway może zatem uświetnić każdą imprezę promocyjną, rekreacyjną czy spotkanie integracyjne. Ten niezwykły pojazd skutecznie przyciąga uwagę każdego.


KazioR

www.kazior5.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Nie płać, tylko sam pozycjonuj, bo to proste.

Nie płać, tylko sam pozycjonuj, bo to proste.


Autor: Robert Grabowski


W internecie i nie tylko oferuje usługi pozycjonowania coraz więcej (rzekomych) fachowców. To drogie usługi a często bez gwarancji efektu dla pozycjonowanej strony. Przeczytaj artykuł poniżej i ... rób to sam.


Reklamę w internecie można albo nawet należy sprowadzić przede wszystkim do pozycjonowania. Czym jest pozycjonowanie? Otóż są to zabiegi mające na celu promocję (firmowej) strony internetowej w najbardziej popularnych wyszukiwarkach internetowych. Na dzień dzisiejszy przynajmniej w Polsce wystarczy skupić się tylko na wyszukiwarce Google gdyż inne wyszukiwarki nie są tu dla niej praktycznie żadną konkurencją. Konkretnie celem pozycjonowania jest wypromowanie strony internetowej na najwyższe pozycje w wynikach wyszukiwania, pod kątem kluczowych dla nas słów oraz fraz, kluczowych dla branży którą reprezentujemy z naszą stroną internetową.

I tak też, jeżeli pozycjonowana jest strona internetowa banku, to na takie hasła jak oczywiście "bank", "kredyty", "pożyczki", "konta", "lokaty", itp. a nie np. na słowo "firma" albo "strona internetowa" gdyż bank niewiele lub nic nie zyskałby w wyniku promowania strony pod kątem takich słów, jak te dwa ostatnie. Tak samo albo jeszcze bardziej bez sensu jest pozycjonowanie firmy na jej nazwę. To oczywiste, że stronę internetową pozycjonuje się po to aby pojawiała się wysoko w wyszukiwarce kiedy użytkownik, potencjalny klient wpisze nazwy produktów i usług które nasza firma sprzedaje i w ten sposób trafi na naszą firmową stronę internetową. Dla wielu firm reklama wiąże się (niemal) wyłącznie z pozycjonowaniem a samo pozycjonowanie to dynamicznie rozwijająca się branża usługowa wychodzącą naprzeciw firmom które chciałyby wypromować swą stronę internetową w wyszukiwarce Google. Tak naprawdę praktycznie liczy się pozycja tylko w pierwszej dziesiątce wyników wyszukiwania zwanej potocznie Top 10. W rzeczywistości w wielu branżach, w wielu dziedzinach jest tak, że dopiero awans strony internetowej na czwartą, trzecią pozycje wyników powoduje przełomowy wzrost liczby jej odwiedzin przez użytkowników, potencjalnych klientów.

Są takie słowa kluczowe, na które bardzo trudno wypromować witrynę internetową do pierwszej strony wyników wyszukiwania w Google. Do takich słów należą między innymi "praca", "kredyty", "nieruchomości", "gry" oraz zapewne samo słowo "pozycjonowanie". Niektórzy pozycjonerzy twierdzą, że wypromowanie witryny na te słowa do top 10 a szczególnie do top 3 (a więc do strefy trzech pierwszych pozycji) graniczy z cudem. Jednak jest też wiele łatwiejszych słów i fraz do pozycjonowania szczególnie jeżeli występują w zestawieniu z nazwą miejscowości którą firma obejmuje swoim zasięgiem. Aby wypozycjonować stronę internetową potrzebne są odpowiednio dobrane słowa kluczowe w tytule strony, w jej opisie oraz w jej treści. Czyli, jeżeli pozycjonujemy stronę firmy developerskiej na słowo "nieruchomości", "mieszkania", itp., to takie słowa powinny się znajdować w tytule (title), w opisie (desription) oraz w treści strony.

Im bogatsza, zasobniejsza tematyczna treść, tym lepiej, tym bardziej Google doceni nasza stronę i awansuje ją w wynikach wyszukiwania. Jednak ważne są również linki do naszej strony umieszczone na innych stronach internetowych (najlepiej na zbieżnych tematycznie), oraz linki z katalogów. Najlepiej aby były to docenione przez te wyszukiwarkę strony i katalogi a więc "mocne" - na których link ma duży pozycjonerski potencjał dla strony do której link taki prowadzi. Ważne jest aby taki link posiadał odpowiedni tzw. anchor text a więc słowa kluczowe, na które pozycjonujemy naszą stronę. Pozycjonując stronę na trudniejsze słowa warto postawić tzw. zaplecze a więc inne strony zbieżne tematycznie ze stroną pozycjonowaną, na których umieścimy linki do niej i te strony również trochę wypozycjonować dodając je do katalogów internetowych. W efekcie otrzymujemy mocne wsparcie w postaci silnych linków, dające "power", dające "kopa" wzwyż. Najlepszych linków, bo z tematycznych stron! Należy w tym miejscu dodać, że w miarę możliwości powinniśmy umieszczać linki w tekście. Są one silniejsze od linków umieszczonych w stopce strony internetowej, lub od linków poniżej menu.

Przez siłę linka rozumiemy tu jego potencjał do podbicia pozycjonowanej strony w wynikach wyszukiwania. Oczywiście najlepiej jeżeli zaplecze pozycjonujące składa się ze stron, które same w sobie też są wartościowe. Należy wiedzieć, ze Google walczy z wszelkiego rodzaju spamem wykluczając spamerskie strony ze swego indexu, to jest z wyników wyszukiwania. W ten sposób wyszukiwarka dba o to aby w jej zasobach nie było śmieci. Pamiętajmy też o tym, ze Google nie specjalnie lubi linkowanie ze stron które trudno uznać za tematycznie powiązane. Przykładowo, link ze strony o tematyce prawnej (np. serwisu prawnego) do strony firmy windykacyjnej jest bardzo pożądanym linkiem. Można bowiem uznać (i Google tak uzna), że autorzy serwisu prawnego linkują do strony firmy windykacyjnej w celach merytorycznych, w związku z tematem artykułu w którym link ten jest umieszczony. Jednak już link z serwisu prawnego do strony o rybkach akwariowych może rozgniewać Google ponieważ oczywiste jest w tym wypadku, ze został on umieszczony tylko po to, aby podnieść pozycję strony o rybkach akwariowych gdyż merytorycznie taki link w tym miejscu jest zupełnie nieprzydatny (co innego gdyby do strony o rybkach akwariowych prowadził link ze strony internetowej np. sklepu zoologicznego, lub odwrotnie).

Pozycjonując stronę internetową nie należy przesadzić z tempem przyrostu linków z innych stron internetowych oraz z reklamowych katalogów stron, ponieważ Google może uznać taki przyrost linków za nienaturalnie szybki i nałożyć na nasza stronę karę w postaci filtra. Google nie lubi bowiem manipulowania wynikami wyszukiwania na siłe, choć chyba nie ma nic przeciwko etycznej, umiarkowanej reklamie - pozycjonowaniu. Filtr w tym wypadku polega na tym, że strona gwałtownie spada w wynikach wyszukiwania o kilkadziesiąt a nawet kilkaset pozycji i taki stan może trwać dobrych kilka miesięcy albo i dłużej w skrajnych przypadkach. Lepiej więc pozycjonować z umiarem, zwłaszcza nowe strony na nowej domenie oraz te, które nigdy wcześniej nie były pozycjonowane.

Najbezpieczniej pozycjonować treścią, dodając jej co jakiś czas. Google bardzo to lubi i za ta chyba nie grozi filtr, przynajmniej nie słyszeliśmy o takim wypadku. Należy jednak pamiętać o tym, aby treść na naszej stronie była unikalna, co w tym wypadku oznacza, że w internecie nie istnieje inna strona zawierająca identyczną treść, co tyczy się także dużych fragmentów tekstu. Albowiem również za powielanie treści (tzw. duplicate content) strona internetowa może zostać ukarana. Nie należy też sztucznie przesadzać z ilością słów kluczowych w tekście gdyż Google może uznać to za spam - i znów kara.

Najcięższą karą wymierzana stronie internetowej przez Google jest ban. Polega na całkowitym wykluczeniu strony internetowej z wyników wyszukiwania. Ban wymierzany jest najczęściej za poważne "przewinienia" w postaci praktyk pozycjonerskich uznawanych przez Google za nieetyczne i zabronione. Z dnia na dzień coraz trudniej jest skutecznie reklamować stronę w internecie w tym poprzez pozycjonowanie. Konkurencja jest coraz większa, coraz więcej firm zleca pozycjonowanie swych internetowych witryn. Coraz trudniej więc przebić się na czołowe pozycje. A Google (jak podejrzewa się) wciąż modyfikuje algorytm oceniający strony i nadający im ranking w wyszukiwarce. Podobno coraz mniej liczą się linki, przynajmniej te z katalogów. Wydaje się, że rośnie rola dobrej, unikalnej, tematycznej treści na pozycjonowanej stronie, a więc tzw. content.


Nie płać, tylko sam pozycjonuj, bo to proste. Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dlaczego album?

Dlaczego album?


Autor: Mariusz Wodel


Promocja, reklama, marketing to obecnie główne hasła, które niczym mantrę powtarzają wszyscy zajmujący się handlem i promocją.


Jest to całkowicie zrozumiałe patrząc na ogarniający nasz wszystkich konsumpcyjny zapał, który szukając swojego zaspokojenia świadomie i nieświadomie kieruje nas ku prezentowanym w reklamach treściom.

Z drugiej jednak strony coraz więcej ludzi stara się jak najbardziej unikać męczącej ich już obecności reklam, aby przyciągnąć ich do swojego przekazu należy starać się ich zaskoczyć i zaciekawić, inaczej nawet największy wysiłek połączony z dużymi nieraz kosztami może okazać się bezcelowy i nieskuteczny. Przyciąganie uwagi przez zaskoczenie i wybicie z codziennego rytmu to trik stary i powszechnie stosowany, niemniej jednak nadal skuteczny. W dobie telewizji i internetu rolę takie zaskakującego środka pełnić może publikacja drukowane. Nie może to jednak być zwykła reklama gazetowa czy ulotka, tych nadal spotyka się zbyt wiele na każdym kroku. Czym innym jednak może być promocja firm w albumie. Elegancko wydane, z dobrym wykończeniem estetycznym, na wysokiej jakości papierze i dobrze zaprojektowanej treści, która jednak nie góruje nad formą, a po prostu ją uzupełnia, takie wydawnictwo jest czymś, co przyciąga uwagę. Albumy każdemu kojarzą się pozytywnie, a równocześnie szacunek jakie nauczyliśmy się wobec tej formy publikacji sprawia, że nie wyrzucamy ładnie wydanej eleganckiej książki niczym ulotki reklamowej otrzymanej na ulicy. Każdy, choćby z czysto estetycznych względów, jest na tyle zaciekawiony aby taki produkt obejrzeć. Być może brzmi to fantastycznie, ale szacunek dla elegancji i pozorów to niezwykle wpływowy czynnik, jeśli chodzi o ludzkie zachowania. Już dawno temu udowodniono, że: ludzie bardziej skłonni są do popełnienia drobnych wykroczeń przeciwko prawu, jeżeli wcześniej na ich oczach dokonał tego ktoś elegancko ubrany, a zdecydowanie potępią dane zachowanie, gdy przestępstwo popełni osoba wyglądająca np. jak bezdomny lub narkoman. Podobnie ludziom trudniej wyrzucić zdjęcie – przedstawiające osoby obce – kiedy są na nim elegancko ubrani ludzie w sytuacji formalnej niż gdy kiedy są to po prostu przeciętnie ubrani ludzie w codziennych sytuacjach. Co ciekawe, chociaż nie związane bezpośrednio z tematem podejście takie jest tym silniejsze im bardziej metropolitalny charakter ma miejsce zamieszkania odbiorcy. Przykładowo porównując dwie firmy z tej samej branży – Pomoc drogowa w Warszawie i Pomoc drogowa w Bydgoszczy, można zauważyć, iż pomimo, że klient powinien zwracać przede wszystkim uwagę na fachowość mechanika, której przecież nie da się wyrazić na zdjęciu w ulotce czy albumie, to w Warszawie o wiele więcej osób gotowych jest zaufać firmie, której samochody, lawety, etc wyglądają estetyczniej! Nie lepiej czy bardziej profesjonalnie (bo mało kto przecież zna się na warunkach transportu pojazdów czy ich naprawie) ale po prostu ładniej. Są bardziej lśniące, mają nowsze karoserie, etc. Szacunek sprawia, że zwykle dalej przechowuje się w rodzinnych archiwum takie przedstawiające nie wiadomo kogo zdjęcie, lub też próbuje się je sprzedać czy przekazać komuś, jednak jedynie co piąta osoba nadal skłonna jest je wyrzucić od razu.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

9 sposobów, aby wkurzyć grafika

9 sposobów, aby wkurzyć grafika


Autor: pixelpr


Jesteś właścicielem firmy lub osobą pracującą w dziale marketingu i szukasz osoby, która zaprojektuje Ci logo, bądź nowe materiały firmowe. Znajdujesz odpowiednią osobę i zaczynasz współpracę. Wszystko przebiega fajnie, aż tu nagle grafik wyładowuje na Tobie swoje emocje, bądź żąda podwyżki za swoją pracę...


Ups.. chyba go czymś wkurzyłeś. Może zrobiłeś jedną z 9 rzeczy poniżej, które go zdenerwowały.

Pamiętaj, że grafik to ciężko pracująca osoba, tak samo jak Ty. Projektowanie też bywa trudne. Zwłaszcza, gdy ma się do czynienia z niezdecydowanym klientem, albo takim który nie szanuje jego pracy.

Zobacz jak możesz wkurzyć swojego grafika:

1) Pytasz go, czy może coś zaprojektować "na próbę"

Czyli innymi słowy, chcesz, żeby zrobił projekt zupełnie "za friko". Zapłacisz mu, jak się spodoba. A jeśli nie, no to cóż.. poszukasz innego. To nie fair!

Pamiętaj, że każdy grafik czy agencja reklamowa pracuje przez długi czas na zdobycie Twojego zaufania. Budują portfolio, które pokazuje z kim współpracowali i co zrobili. Jeśli grafik, któremu wysyłasz zapytanie, ma już portfolio na swojej stronie, to znaczy, że coś Ci się spodobało skoro do niego piszesz.

Portfolio ma za zadanie wzbudzić Twoje zaufanie i sprawić byś uwierzył, że skoro zrobił już tyle dobrych rzeczy, to dla Ciebie też zrobi coś bombowego. Poczytaj referencje i obejrzyj prace - jeśli się chcesz skontaktować, to rób to z powagą i pamiętaj, że ktoś, kto ma już solidne portfolio, nie weźmie Cię na poważnie, kiedy poprosisz o zrobienie czegoś na "próbę".

2) Nie możesz się zdecydować, co do wyglądu projektu

Mówisz mu, żeby zmienił kolor czerwony na niebieski, potem niebieski na zielony, a w rezultacie stwierdzasz, że jednak czerwony był najlepszy. Grafik dostaje już przez Ciebie nerwicy. Fakt, że zmiana kolorów nie zajmuje dużo czasu, ale co, jeśli jest to coś więcej np. gdy nowy kolor nie pasuje do zaakceptowanego przez Ciebie symbolu? Teraz trzeba będzie wymyślić coś zupełnie nowego, co zabierze mnóstwo czasu.

Postaw się na jego miejscu - właśnie teraz zaczyna Cię nienawidzić.
Lepiej powiedz mu przed rozpoczęciem projektu jakie kolory/czcionki/kształty Ci się podobają, aby uniknąć bólu głowy u obu stron. Pamiętaj też, że grafik również sam powinien dostarczyć Ci zestaw bardzo ważnych pytań (tzw. brief projektowy), które pomogą uniknąć późniejszych nieprzyjemności i poprowadzą projekt tam, gdzie rzeczywiście chcesz. Poświęć trochę czasu i spotkaj się z nim, aby dokładnie, krok po kroku omówić szczegóły projektu i zaoszczędzić sobie dodatkowych kosztów w przyszłości.

3) Nie odbierasz telefonów, a projekt ma być zrobiony szybko

Śpieszy Ci się i dajesz grafikowi określony termin na wykonanie projektu, a potem nagle udajesz zajętego i nie odbierasz jego maili czy telefonów. Bądź poważny! Twój grafik musi widzieć, że Ty również angażujesz się w projekt.

Kiedy będzie chciał Cię o coś zapytać, albo pokazać Ci wstępny projekt do akceptacji, musi wiedzieć, że jesteś dla niego dostępny.
Projekt końcowy i to, jak będzie firma postrzegana po zmianach, zależy nie tylko od grafika, ale od Ciebie. Dajesz grafikowi 3 dni, a następnego dnia jedziesz na urlop ze swoją żoną i wyłączasz telefon. Trzeciego dnia pytasz go, czy zrobione. A on mówi, że nie, bo stwierdził, że skoro Ty go zignorowałeś, to on też nie będzie się przejmował. Jak się teraz czujesz?

Jeśli musisz wyjechać, zabierz ze sobą laptop, albo nie wyłączaj telefonu - wierz mi, że tak będzie dla Ciebie lepiej. Dzięki temu projekt będzie znacznie lepszy i zapracuje na siebie później.

4) Decyzję podejmuje jeszcze szef/żona/mąż/ciocia..

Dostajesz wstępny projekt od grafika i mówisz mu że Tobie się podoba, ale musisz jeszcze zapytać szefa lub żony. Pamiętaj, że ulubionym kolorem Twojego szefa może być zielony, a Twojej żony czerwony. Jak chcesz ich oboje pogodzić? Właśnie dlatego za akceptację projektu powinna odpowiadać wyłącznie jedna osoba!

Gusta ludzi różnią się diametralnie i zawsze będą inne opinie na dany temat. Grafik znowu się wkurzy. Będzie wykonywał niezliczoną ilość poprawek i poświęci znacznie więcej czasu na projekt, niż było to ustalone. Zniechęci się do Ciebie i w efekcie zrobi wszystko tak, aby jak najszybciej się Ciebie pozbyć. To może się przełożyć na jakość Twojego projektu.

Jeśli jesteś szefem firmy, wyznacz jedną osobę odpowiedzialną za kontakt z grafikiem i nie wtrącaj się do tego, zaś jeśli uważasz, że możesz mieć jakieś uwagi od siebie, to sam świadomie rozmawiaj z grafikiem i nawet nie wspominaj o projekcie swojej żonie!

5) Prosisz o 2 projekty w cenie 1

Zlecasz grafikowi logo, ale nie możesz się zdecydować, czy Ci się podoba i każesz mu zaprojektować wizytówkę, żeby zobaczyć czy logo na niej będzie ładnie wyglądać. Oj.. znów sprawiasz, że Twój grafik ma ochotę popełnić samobójstwo! Trzymaj się jednej rzeczy, a będzie dobrze!

Twój grafik powinien być skupiony na jednym projekcie w tej chwili - uwierz, że wtedy wyjdzie znacznie lepiej! Wyobraź sobie, że on przedstawia Ci dwa szkice logo, a potem zmuszony przez Ciebie, zaczyna kombinować z wizytówkami, kiedy tak naprawdę nie wie czy któreś logo jakoś szczególnie Ci się podoba. I w rezultacie wychodzi na to, że poświęca swój czas i energię na kombinacje z wizytówkami, co przełoży się na jakość logo - lepiej niech dopracuje logo tak, aby było „cud, miód i orzeszki" - wtedy wszyscy będą zadowoleni.

A jeśli chcesz wizytówki - potraktuj to jako projekt nr 2 i zapłać mu, jak za nowe zlecenie! Przypuszczam, że Tobie też szkoda byłoby czasu i pieniędzy, gdyby ktoś chciał Cię wkręcić w wykonanie czegoś w ramach promocji "2 w 1″.

6) Akceptujesz projekt po czym stwierdzasz, że jednak wolisz wcześniejszą wersję

Pomyśl jakby to było, gdybyś zlecił grafikowi zrobienie projektu ulotki wraz z drukiem. Akceptujesz projekt, dajesz mu sygnał, że można drukować, a potem stwierdzasz, że jednak wcześniejszy projekt był lepszy. Co, jeśli wcześniejszy projekt został przez grafika skasowany? Przecież powiedziałeś wcześniej, że Ci się nie podoba, po co więc miał sobie zaśmiecać komputer. Albo.. co gorsza, co jeśli projekt już się drukuje w drukarni ?? Poniesiesz dodatkowe koszty spowodowane Twoim niezdecydowaniem?

Lepiej się dobrze zastanów i przemyśl wszystkie za i przeciw, zanim napiszesz grafikowi, że projekt jest ok.

7) Mówisz, że sam zrobiłbyś to lepiej

Czegoś tu nie rozumiem. Umawiasz się z grafikiem, podpisujesz umowę - oznacza to, że potrzebujesz jego pomocy i mu ufasz. Widziałeś jego prace i wiesz, że jest odpowiednią osobą do tego zadania. Nawet jeśli sam miałeś do czynienia z Photoshopem lub Corelem, to sam fakt, że przychodzisz z zapytaniem do grafika świadczy o tym, że albo nie masz wystarczającej wiedzy, aby zrobić to samemu, albo po prostu nie masz czasu. Nie próbuj więc grać cwaniaka i wmawiać grafikowi, że zrobiłbyś to lepiej, bo to nieprawda.

Twój grafik ma więcej wiedzy od Ciebie i zrobi to lepiej, więc daj mu pole do popisu. Jeśli widziałeś jego portfolio i referencje, to uwierz, że zrobi to dobrze.

8) Próbujesz mu wmówić, że to się robi "w 5 minut"

Jeszcze mu powiedz, że mu nie zapłacisz tyle, na ile zasługuje, bo przecież "to tylko kilka kliknięć"... W tym momencie stajesz się jego najgorszym klientem.

A teraz Ci powiem, że zaprojektowanie np. dobrego loga, które posłuży firmie wiele lat i wzbudzi zazdrość u konkurencji oraz spowoduje, że Twoi klienci będą je szybko zapamiętywać, wymaga wiele wysiłku i wiedzy na temat budowania marki, marketingu, a także zdolności plastycznych i specjalistycznej wiedzy o kolorach. Często trzeba poświęcić wiele godzin na poszukiwanie informacji o Twojej firmie, o Twojej konkurencji, na analizę grupy docelowej, a wreszcie na szkicowanie ołówkiem na kartce, przeniesienie tego do programu graficznego i dobranie odpowiednich czcionek czy kolorów.

Tak więc, drogi kliencie, nawet niech Ci do głowy nie przyjdzie, że coś co ma pomóc Ci rozwinąć Twoją firmę i wzmocnić jej wizerunek, zajmie komuś 2 minuty roboty. Projekt zrobiony w tak krótkim czasie nie zwróci nawet uwagi Twojej żony!

9) Sam przygotowujesz projekt, aby było taniej

Jeśli wysyłasz grafikowi projekt lub logo w dokumencie Worda, albo Excela czy w formie prezentacji Power Point i oczekujesz, że Twój grafik to wyśle prosto do drukarni, jesteś głęboko w błędzie. Żaden z powyższych formatów nie nadaje się do druku. Mało tego, przyprawisz grafika o gorączkę, bo będzie musiał po Tobie poprawiać projekt, co czasem może mu zając znacznie dłużej niż zrobienie nowego projektu od zera. Policzy sobie też odpowiednio więcej pieniędzy.

Weź pod uwagę, że są specjalne wymogi do druku odnośnie ustawienia rozdzielczości, formatu, kolorów czy spadów. Jeśli nie wiesz co to jest spad to znak, że powinieneś zlecić projekt w całości grafikowi.

A czy Ty, drogi czytelniku, masz jakiś pomysł na inny sposób, aby zdenerować grafika? Może masz jakieś myśli związane z punktami wyżej, albo się z czymś nie zgadzasz ? Czekam na Twoją opinię


Monika Chitra, www.pixelpr.net Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Uszlachetnianie toreb reklamowych

Uszlachetnianie toreb reklamowych


Autor: lady.szczawik


Papierowe torby reklamowe zyskały w ostatnich czasach bardzo duże znaczenie reklamowe. Pozwalają w nienachalny sposób na rozreklamowanie firmy.


Ozdobne torby papierowe zyskały w ostatnich czasach bardzo dużą popularność. Aby wykonać takie torby poleca się stosować papier kredowy lub pakowy. Pierwszy z nich charakteryzuje się eleganckim wyglądem i dużą sztywnością. Dobrze prezentuje się na takich wyrobach jak omawiane torebki. Drugi wymieniony papier może być brązowy (modny dzisiaj wygląd ekologiczny) lub biały (forma bardziej elegancka).

Najprostszą ozdobą jest nadruk. Może być wykonany w systemie CMYK. Przy dobrym dobraniu parametrów można wydrukować nawet zdjęcie, a wiemy że jest to trudne w przypadku drukarki atramentowej. Określony skład procentowy uzyskuje się przez zastosowanie rastra, czyli jednotonalnego obrazu składającego się z drobnych punktów, dającego podczas oglądania z normalnej odległości wrażenie istnienia półtonów. Kropki powinny być na tyle małe, aby zlewać się z otaczającym je tłem. Jasność osiągniętych w ten sposób półtonów wynika ze stosunku powierzchni zajętej przez elementy rastra do powierzchni otaczającego te elementy niezadrukowanego papieru. Struktura papieru kredowego pozwala na dowolną kombinację kolorystyczną podczas gdy na papierze pakowym zalecane jest zastosowanie monochromii, ze względu na prążki na papierze.

Aby uszlachetnić torby reklamowe często poddaje się je foliowaniu i lakierowaniu z wykorzystaniem światła UV. Foliowanie polega na powlekaniu arkusza bardzo cienkim laminatem. Ma na celu zabezpieczenie przed warunkami atmosferycznymi, zwiększenia wytrzymałości torby oraz poprawienia jej estetyki. Powyższą operację można wykonać używając folię matową lub błyszczącą. Lakierowanie punktowe lakierem UV, czyli powlekanie arkusza warstwą lakieru błyszczącego w wybranych miejscach, utwardzanego za pomocą promieni UV ma na celu przede wszystkim poprawę estetyki torby. Tego typu operację wykonuje się na wyrobie matowym lub foliowanym najczęściej folią matową, co daje większy kontrast.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.